W 2016 r. Selvita skomercjalizowała jeden ze swoich projektów w alternatywnym modelu – wspólnie z funduszem Epidarex Capital stworzyła spin-off, do którego wniosła całą własność intelektualną dotyczącą projektu SEL212. Powstała spółka Nodthera, która zajmuje się odkrywaniem i rozwojem – jak podaje firma – „innowacyjnych inhibitorów inflamasomu NLRP3". To białka, które mogą pomóc w leczeniu takich chorób jak: cukrzyca typu 2, dna moczanowa, reumatoidalne zapalenie stawów, choroba Alzheimera i niektórych typów nowotworów.

Główna siedziba spółki Nodthera znajduje się w Edynburgu. Jednym ze wspólników w Epidarex Capital jest Eli Lilly, globalna firma farmaceutyczna. Teraz, po około dwóch latach, projekt dojrzał i niedawno podniesiono kapitał spółki o 40 mln dol. Nodthera ujawniła, że zainwestowały w nią globalne fundusze wyspecjalizowane w lokowaniu kapitału w biotechnologię: F-Prime Capital, Sofinnova i 5AM Ventures. Po dokapitalizowaniu udział Selvity w brytyjskiej spółce spadł z 38,9 do 19,1 proc.
– Jesteśmy bardzo zadowoleni, że dołączyły się do tej inwestycji bardzo prestiżowe fundusze, tzw. blue chips investors, które angażują się w najlepiej wróżące na przyszłość projekty biotechnologiczne – powiedział Krzysztof Brzózka, wiceprezes i dyrektor naukowy Selvity. Polska firma zyskała na tym projekcie prestiżowo, ale też finansowo. Efekt był już widoczny w wynikach za pierwszy kwartał tego roku.
– Wartość naszych udziałów w Nodthera została teraz wyżej wyceniona. Po ich przeszacowaniu to dodatkowe niemal 21 mln zł dołożone do zysku netto – dodał wiceprezes Selvity.