Materiał powstał we współpracy z Top Farms

Spółka Top Farms często podkreśla wagę rozwoju rolnictwa regeneratywnego. Dlaczego jest to takie ważne i jakie podejmujecie działania, by rozpowszechniać wiedzę na ten temat?

Rolnictwo regeneratywne jest koniecznością. Jak sama nazwa wskazuje, jest jego celem jest regeneracja naszego środowiska, przede wszystkim gleby. W ostatnich latach europejskie i światowe gleby zostały w dużej mierze zdegradowane przez bardzo intensywną gospodarkę z użyciem środków chemicznych głębokiej uprawy. Nasza ingerencja w gleby i będące jej wynikiem zmiany w ich życiu mikrobiologicznym, w połączeniu z erozją wynikającą z warunków środowiskowych, a jednocześnie z większą podatnością gleb zdegradowanych na negatywne skutki erozji, spowodowały, że dzisiaj w glebie mamy mniejszą zawartość węgla i materii organicznej. Efektem jest mniejsza zdolność gleby nie tylko do uzyskania odpowiedniego wolumenu określonych plonów, ale także w wymiarze jakości surowców rolniczych.

To dziś jest dla nas wyzwanie. Stąd potrzeba praktyk regeneracyjnych, które mają przeciwdziałać negatywnym zjawiskom i odtwarzać pełne zdolności produkcyjne i zdrowotność naszych gleb. Mówimy o tym, że naczelnym zadaniem jest minimalizacja upraw mechanicznych, ograniczenie stosowania środków chemicznych, zarówno środków ochrony roślin, jak i nawozów. Mówimy o zwiększeniu bioróżnorodności, a więc wprowadzaniu do płodozmianu większej liczby gatunków upraw rolniczych. Obecnie obserwujemy bardzo duże zjawisko monokultur, dlatego tak istotne jest, aby bioróżnorodność na polach zaistniała w dużo szerszym zakresie; chodzi o rotację czy stosowanie międzyplonów.

Mówiąc o regeneracji musimy pamiętać o gospodarce wodnej. Potrzebna jest poprawa retencji wody w glebie poprzez działania, o których powiedziałem, poprzez między innymi zwiększanie zawartości materii organicznej. Ale chodzi także o ochronę zbiorników wodnych i przeciwdziałanie erozji. Musimy dbać o nasze zasoby wodne, które są bardzo skąpe. Efektem tych działań będzie tak zwana sekwestracja węgla, czyli wiązanie dwutlenku węgla w glebie. To przekłada się na wspomniany już wzrost materii organicznej i polepszenie życia biologicznego, a także stosunków wodnych czy prawidłowego balansu pierwiastków. W praktyce oznacza to stosowanie również uprawy bezorkowej, czyli minimalną ingerencję w glebę, wprowadzanie systemów mieszanych upraw i hodowli, wykorzystywanie biologicznych metod ochrony roślin oraz dbałości o zrównoważyć płodozmian. Wymaga to od nas zastosowania całej naszej wiedzy rolniczej – mówimy o biologii, fizykochemii, gleboznawstwie i szeregu innych dziedzin nauk, które musimy w odpowiedni sposób angażować do naszej pracy.

Grupa Top Farms od wielu lat jest liderem i pionierem rolnictwa regeneratywnego w Polsce. Wszystkie nasze gospodarstwa co roku uzyskują certyfikat zintegrowanej produkcji regeneratywnej, który potwierdza stosowanie przez spółki Grupy Top Farms we wszystkich gospodarstwach wspomnianych praktyk regeneratywnych. To oznacza, że nie tylko mówimy i nie tylko używamy określenia „zrównoważony rozwój”, ale cały czas stosujemy określone praktyki, które są potwierdzane przez niezależnych audytorów.

Wszystkie te działania zmierzają do realizacji naszego naczelnego celu, którym jest regeneracja właściwości i żyzności gleby, a w konsekwencji poprawa jej jakości i właściwości odżywczych, tak żeby rośliny mogły w pełni wykorzystywać to, co może dać im gleba, bez nadmiaru niewłaściwych substancji chemicznych, które nie służą zdrowiu człowieka.

Dlatego promujemy działalność regeneratywną – która jest znana szczególnie w Stanach Zjednoczonych, ale też dużymi krokami wchodzi do rolnictwa europejskiego. W Polsce, jeśli chodzi o promowanie tej idei, naszym głównym działaniem zewnętrznym jest szeroko znane Forum Rolnictwa Regeneratywnego BIO_REACTION, które corocznie organizujemy na terenie jednego z naszych gospodarstw. Wydarzenie ma zarówno aspekt teoretyczny, dyskusyjny, jak i praktyczny. Jest obecnie bodaj największe tego typu wydarzenie w kraju.

Bardzo szeroko prowadzimy również konsultacje agrotechniczne z rolnikami indywidulanymi, wymieniamy się doświadczeniami, prowadzimy porady ekspertów. Między innymi ostatnio odbywały się one w ramach Światowego Dnia Gleby, gdzie nasi eksperci wypowiadali się na tematy dotyczące rolnictwa regeneratywnego.

Warto podkreślić bardzo ważną kwestię – rolnictwo regeneratywne oznacza holistyczne podejście do gospodarki rolnej, do gospodarowania na ziemi w produkcji surowców rolniczych.

Jaki wpływ na działalność Top Farms mają rosnące oczekiwania związane z polityką klimatyczną i zrównoważonym rozwojem w Unii Europejskiej? Jak odpowiadacie na te wyzwania?

Te wyzwania są częścią tych elementów, które wymieniłem. Wyzwania, które stawia przed nami polityka Unii Europejskiej, bardzo dobrze wpisują się w nasze podejście. Zrównoważony rozwój to oczywiście działania bardzo szerokie, szczególnie w kontekście rolnictwa. Jest to cały szereg aktywności w rolnictwie, które uwzględniają zmienność środowiska, zmienność klimatu, który, jak pokazują badania, ma ostatnio tendencję do ocieplania się. W związku z tym rolnictwo regeneratywne poprzez fakt regeneracji gleby, zwiększania między innymi jej pojemności wodnej, jest bardzo dobrą odpowiedzią na wyzwania związane ze zmianami klimatycznymi. Podnoszenie i utrzymywanie żywności gleby jest związane również z aspektem minimalizacji ryzyka negatywnych reakcji glebowych. Gleba bardziej żyzna, z większą zawartością materii organicznej, jest bardziej odporna na negatywne zjawiska, takie jak na przykład długotrwała susza.

Kolejną ważną kwestią jest podejście do zagadnień związanych z zieloną energią produkowaną przez biogazownie rolnicze. To znów wiąże się z odpowiednim, racjonalnym wykorzystywaniem zasobów wodnych, stosowaniem rozwiązań związanych z małą retencją. Mówimy więc o modelu kompleksowym. Wiąże się on także z racjonalnym podejściem do wykorzystania energii, a więc obniżaniem śladu węglowego.

Grupa Top Farms będzie nadal realizować swoją misję. Skala działań zależy jednak od tego, w jakim kierunku pójdą rozwiązania, które zaproponuje Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa (KOWR) w zakresie utworzenia Ośrodków Produkcji Rolniczej (OPR-ów). Jeśli spółki Grupy będą miały możliwość uczestnictwa w przetargach na Ośrodki Produkcji Rolniczej, będzie możliwość kontynuacji działalności to mówimy wówczas również o planach inwestycyjnych, które szacujemy w najbliższych latach na około 120 milionów złotych. Plany inwestycyjne obejmują m.in. wytwarzanie zielonej energii poprzez biogazownie.

Efektem wymienionych zagadnień dotyczących działalności rolniczej Grupy Top Farms jest także podnoszenie wartości naszego kapitału naturalnego. Kapitał naturalny to jest dość nowe określenie, które dokładniej wyraża odniesienie mierzenia, a później wyliczanie przyrostu całych zasobów naturalnych, którymi dysponujemy, i poprawy ich jakości. Tego typu rozwiązania zaczynają być stosowane na świecie. Tak więc działając regeneratywnie, dbając o zrównoważony rozwój, podnosimy również wartość środowiskową firmy i naszej działalności.

Jakie są kluczowe czynniki sukcesu dla Top Farms na polskim rynku rolniczym, szczególnie w kontekście rosnących wyzwań gospodarczych?

Pewnie nie będę oryginalny, ale zawsze powtarzam, że o każdym sukcesie decydują ludzie. My w Top Farms mamy to olbrzymie szczęście, że dysponujemy wyjątkową w skali europejskiej kadrą. Nie tylko liczebność załogi, ale także jej wykształcenie, kwalifikacje, zdolności do adaptacji, umiejętności zarządzania, to elementy, które stanowią o sile zasobów ludzkich. To jest nasz największy kapitał, a jednocześnie podstawa przyszłego sukcesu i funkcjonowania na rynku rolniczym wobec wyzwań, o których mówiłem. Bardzo ważnym elementem naszej pracy, jako rolników, jest również współpraca z producentami zewnętrznymi, a więc naszymi sąsiadami, rolnikami w tej samej gminie czy powiecie, gdzie mówimy nie tylko o wymianie doświadczeń na temat na przykład rolnictwa regeneratywnego, ale w praktyce stosujemy zasady współkontraktowania, wymiany technologii.

Dla Top Farms kluczowym aspektem sukcesu jest wykorzystanie różnych technologii w dziedzinach związanych z uprawą gleby czy jej analizą, których w ostatnim czasie pojawia się bardzo wiele. Mówimy o dronach, automatyzacji, robotyce. Jednocześnie bardzo ważne jest umiejętne, adekwatne wykorzystanie tych technologii, tak by służyły nam w sposób najbardziej efektywny i odpowiedni do naszych potrzeb. To jest nasze know-how, wiedza zarządcza dotycząca kierowania większym organizmem gospodarczym, wiedza o rynku i trendach, jakie na nim panują nie tylko w zakresie produkcji regeneratywnej, ale również potrzeb przemysłu. Chodzi o nowe kierunki w produkcji żywności. Rośnie np. zapotrzebowanie na białko roślin strączkowych, które jest obecnie stosowane w żywieniu w coraz szerszym zakresie.

Tak więc głównymi czynnikami naszego sukcesu są te wszystkie elementy: zasoby ludzkie, wiedza i współpraca.

Jakie działania podejmuje Top Farms w zakresie innowacji i cyfryzacji, aby pozostać konkurencyjnym w dynamicznie zmieniającym się sektorze rolniczym?

W ostatnim dziesięcioleciu mamy do czynienia z rewolucyjnymi zmianami związanymi z technologią. Wcześniej byliśmy świadkami rewolucji przemysłowej, później chemicznej czy w dziedzinie genetyki, która spowodowała rozwój nowych odmian poprzez nowoczesne metody hodowli. Trwały one przez dłuższy okres czasu i mają swój wkład w sukcesy rozwoju rolnictwa. Dzisiaj mówimy o rewolucji podwójnej – technologicznej i biologicznej. Jeśli chodzi o technologię, Top Farms inwestuje w inteligentne systemy zarządzania w szeroko pojętym rolnictwie. Wykorzystujemy drony, sprzęt do automatycznej uprawy, do automatycznego nawadniania i nawożenia, nawet z użyciem technologii satelitarnych. Trzeba podkreślić, że w technologii kluczowe znaczenie mają dane. Żyjemy w świecie tworzących się olbrzymich zasobów danych, to właśnie ich zbieranie i analiza stanowią o rewolucji technologicznej. Jesteśmy bardzo blisko zastosowań sztucznej inteligencji w naszym życiu, również w rolnictwie, a o ich skuteczności, efektywności i przydatności dla nas stanowią właśnie dane – ich ilość, jakość i sposób przetworzenia. Pracujemy nad platformami cyfrowymi pomagającymi w zbieraniu danych, które posłużą później do pogłębionych analiz. Wnioski pomogą nam przy zarządzaniu gospodarstwem, ale również naszym będą pomocne naszym partnerom przemysłowym w tym, żeby wspólnie wskazywać optymalne rozwiązania. Już wkrótce będziemy mogli ogłosić ich powstanie.

Z kolei biologia to wszystkie nauki związane z glebą, poznaniem jej mikrobiologii w tak szczegółowym zakresie, który pozwala nam na odpowiedź, które działania rzeczywiście efektywnie wpływają na glebę i na środowisko.

Przy tej okazji nie sposób nie powiedzieć o szeregu programów edukacyjnych i współpracy z instytutami naukowymi. Bez ścisłej współpracy z nauką nie bylibyśmy w stanie funkcjonować i się rozwijać. To odwieczne wyznanie dla każdego przemysłu, aby w celu bycia bardziej efektywnym wykorzystywać wiedzę naukową. Współpracujemy blisko z wieloma instytucjami naukowymi w Polsce i zagranicą, jak również tworzymy programy edukacyjne, które proponujemy szeroko pojętej społeczności rolniczej. Prowadzimy też szereg inicjatyw przy współpracy z rolniczymi szkołami średnimi oraz uczelniami wyższymi. Mówimy o działaniach w szeregu dziedzinach, nie tylko o rolnictwie, ale również w nasiennictwie, genetyce, hodowli zwierząt i roślin. Sami poszerzamy swoją wiedzę, ale też chętnie dzielimy się swoją wiedzą i doświadczeniem.

Jakie innowacje technologiczne wprowadza Top Farms, aby poprawić efektywność produkcji i ograniczyć negatywny wpływ na środowisko?

W tym obszarze chodzi przede wszystkim o działania związane z ograniczeniem ilości stosowania środków chemicznych. Coraz szerzej są dostępne biologiczne środki ochrony roślin. Poprawka, która pojawi się w Programie Rozwoju Obszarów Wiejskich, będzie związana również ze zmianami, które wprowadziła wcześniej Unia Europejska w zakresie promocji ekoschematów, co jest ujęte w wieloletnim budżecie unijnym.,

Wrócę więc do kwestii, o której już powiedziałem, aby wykorzystywać biologię do pomocy naszej działalności rolniczej i środowisku. Starając się bardziej efektywnie i w sposób bardziej kontrolowany wykorzystać środki chemiczne i minimalizować negatywne skutki ich używania, już od dawna stosujemy scentralizowany system mieszania i zarządzania opryskami do ochrony roślin. Chodzi o lepsze i bardziej ostrożne zarządzanie chemią, zastosowanie tylko minimum tego, co trzeba, a jednocześnie wprowadzanie potrzebnych glebie substancji biologicznych.

Wspomniane rolnictwo precyzyjne obejmuje także nawożenie, a więc niekoniecznie stosowanie dużych dawek, ale takich, które są adekwatne do potrzeb i tylko na tych fragmentach pól, które tego najbardziej wymagają. Aby było to możliwe potrzebna jest szczegółowa analiza gleby na danym polu i stosowanie nawożenia w sposób wręcz punktowy, tylko na te miejsca i w takich ilościach, jakie są potrzebne. Jest to szczególnie ważne także dlatego, że w Polsce mamy dużą zmienność glebową. Badając właściwości gleb jesteśmy w stanie precyzyjniej podać roślinom składniki odżywcze, a jednocześnie niepotrzebnie ich nie przedawkować. To oczywiście ma bezpośrednie przełożenie na jakość i czystość wód podziemnych. Wówczas nie są one narażone na nadmierną, czasami niepotrzebną ekspozycję na środki chemiczne.

To tylko kilka przykładów, które konkretnie pokazują, jak działa precyzyjny tzw. smart farming.

Kiedy mówimy o innowacjach nie sposób nie wspomnieć także o trwającej modernizacji obór mlecznych. W zależności od decyzji KOWR i tego, czy uda nam się dalej gospodarzyć i osiągnąć nasz zamierzony cel w przetargach, będziemy decydować ws. robotyzacji obór mlecznych. Cały czas inwestujemy i będziemy dalej inwestować w przechowalnie ziemniaków, szczególnie w długim okresie. Planujemy także dalszą rozbudowę systemów nawadniania.

I oczywiście – co bardzo mocno chcę podkreślić – ważne dla nas jest nasze wsparcie dla lokalnych start-upów rolniczych i współuczestnictwo w ich działalności. Czasami nawet sami je tworzymy. Przykładem stworzonego przez nas start-upu jest spółka FarmTech, która otworzyła jedno z najnowocześniejszych laboratoriów glebowych w kraju.

Wspomniał pan o procesie zwrotu gruntów do KOWR w związku z kończącymi się umowami dzierżaw. Wzbudza on liczne dyskusje. Jakie są jego konsekwencje i co jest przyczyną kontrowersji?

W tym temacie następuje szereg nieporozumień czy stosowanych często przez różne osoby skrótów myślowych, które mogą wprowadzać opinię publiczną w błąd. Warto to wyjaśniać. Mianowicie w 2011 roku rząd wprowadził ustawę o tzw. „trzydziestkach”. Było to de facto wprowadzenie nowych zasad do umów dzierżaw, które zostały na okres 30 lat zawarte wcześniej, jeszcze przez komercjalizowane spółki państwowe. Ale w 2011 roku ustawodawca postanowił te zasady zmienić i wprowadzić przymusową alternatywę, dotyczącą wyłączenia 30 proc. dzierżawionych gruntów. W praktyce wyglądało to w ten sposób, że w trakcie obowiązującej umowy dzierżawca z dnia na dzień stracił możliwość negocjacji przedłużenia umowy po zakończeniu okresu 30 lat. Dla nas, wszystkich dzierżawców, było to nie tylko szokiem, ale również wprowadzało bardzo dużo zamieszania i dawało bardzo krótki czas na dostosowanie się do tej ustawy. Już wówczas zwróciliśmy się do rzecznika praw obywatelskich – którym w latach 2015–2021 był pan Adam Bodnar, obecny minister sprawiedliwości. Według ówczesnej opinii rzecznika takie działania stanowiły „istotne i nieuzasadnione” ograniczenie praw dzierżawców, naruszające zasady ochrony nabytych przez nich praw oraz naruszające zaufanie obywateli do państwa i stanowionego przez nie prawa. Taką formułą posłużył się wtedy rzecznik stając w obronie dzierżawców.

Wprowadzone zmiany były bardzo dotkliwe ze względu na sposób ich dokonania, szybkość i zakres. Potwierdzał to zresztą także rzecznik praw obywatelskich. W tamtym czasie Agencja Własności Rolnej Skarbu Państwa, a dziś będący jej następcą KOWR, miała szerokie uprawnienia w wyborze gruntów do wyłączenia. W naszym przypadku stanęliśmy wobec propozycji wyłączeń, które de facto likwidowały w niektórych przypadkach albo uniemożliwiały sensowne funkcjonowanie przedsiębiorstwa. W żadnym razie nie mogliśmy przystać na te warunki. Nie było odpowiedniego czasu i możliwości racjonalnej dyskusji o tym, jakie ewentualnie mogły być najlepsze rozwiązania w kwestii wydzielenia gruntów do wyłączeń. Również obecna Federacja Rolna zwróciła się do Trybunału Konstytucyjnego z wnioskiem o rozpatrzenie zasadności tych zmian.

Stanowisko dzierżawców w Polsce było takie, że zmiany są radykalne i niesprawiedliwe. Nie byliśmy w stanie wyłączyć tych gruntów, kontynuowaliśmy dzierżawę zgodnie z pierwotną umową, w ramach której po upływie 30 lat dzierżawy się zakończyły. W ostatnich dwóch latach umowy dzierżawy wygasły na terenie Wielkopolski i w Głubczycach. Na przestrzeni ostatnich pięciu lat podejmowaliśmy rozmowy z każdym ministrem rolnictwa i kierownictwem KOWR, żeby znaleźć rozwiązanie wyprzedzając sytuację, do której teraz doszło, a którą można było przewidzieć. Podejmowaliśmy dyskusję, żeby znaleźć konstruktywne rozwiązania i zachować potencjał produkcyjny, który reprezentuje Grupa Top Farms. Co ważne, nie chodzi o to, że to my chcieliśmy za wszelką cenę wydłużenia naszych dzierżaw, które się skończyły. Ale o to, aby zachować potencjał produkcyjny – czy to przez spółki Skarbu Państwa, czy przez innych dzierżawców, którzy będą uczestniczyli w przetargach na Ośrodki Produkcji Rolniczej – od samego początku to był i jest nasz apel, żeby zrobić to w sposób przemyślany. Udało się rzeczywiście uzgodnić z KOWR tzw. wydłużenie wydania po zakończeniu umów dzierżaw.

W latach 2023–2024 zwróciliśmy już ok. 50 proc. dzierżawionego areału, aby dać KOWR potencjał do możliwości stworzenia wspomnianych OPR. Jeśli chodzi o grunty które wydaliśmy do zasobów Skarbu Państwa to w części została już rozpoczęła przez KOWR procedura jej wydzierżawiania rolnikom indywidualnym. W bardzo wielu przypadkach jednak ta ziemia leży odłogiem, jej część nie jest zagospodarowana, co oczywiście generuje straty dla branży rolnej i koszty dla przyszłego dzierżawcy. Przykro na to patrzeć. Chcieliśmy tego uniknąć, niestety sytuacja jest taka, jaka jest.

Nadal rozmawiamy z KOWR. Mamy nadzieję, że stworzenie OPR-ów na bazie ziemi obecnie dzierżawionej od KOWR stanie się faktem, da to możliwość rozpisania przetargów przez KOWR na nowych dzierżawców Ośrodków Produkcji Rolniczej. To pozwoli nie tylko zachować nowoczesną infrastrukturę, liczne obiekty kluczowe dla rolnictwa w kraju, pozwoli ale również utrzymać zatrudnienie w kluczowych działach produkcji w określonych lokalizacjach. Co ważne, do tego przetargu na długoletnią dzierżawę będzie mógł przystąpić każdy. To obroni dużą część organizacji przed zniszczeniem.

Top Farms to gospodarstwo wielorodzinne, jak zatem zamierzacie zabezpieczyć interesy swoich pracowników w regionach, które najbardziej odczują zmiany?

Na naszą załogę rzeczywiście patrzymy jak na gospodarstwo wielorodzinne. Mamy liczne przypadki, gdzie w spółkach Top Farms pracują rodziny, a ich członkowie reprezentują różne pokolenia. Od bardzo młodych ludzi, po pracowników u schyłku aktywności zawodowej. Staramy się zarówno naszych pracowników, jak i w wielu przypadkach także ich rodziny, zabezpieczyć i jak najbardziej zminimalizować ryzyko utraty pracy.

Miejmy na uwadze, że działamy w środowisku wiejskim, w którym często znalezienie innego typu pracy jest trudne. W przypadku Głubczyc mamy sytuację, w której w zeszłym roku stopa bezrobocia według danych Powiatowego Urzędu Pracy przekraczała 10 proc. Był to powiat o najwyższym bezrobociu w województwie opolskim. Tak więc mówimy o bardzo poważnych konsekwencjach dla załogi i rodzin naszych pracowników.

Dlatego staramy się robić wszystko, co tylko będziemy mogli, żeby zminimalizować negatywne skutki tej sytuacji. Jednym z wyjść jest właśnie stworzenie OPR, ale – podkreślam to jeszcze raz – to jest decyzja KOWR i to od jego podejścia bardzo wiele tu zależy. OPR będą zasadniczym instrumentem, który pozwoli nam w dużej mierze zminimalizować negatywne skutki, jeśli chodzi o zatrudnienie. Dla nas kluczowe jest jego utrzymanie. Nigdy, w całej naszej historii, nawet przejmując 30 lat temu duże organizmy poPGR-wskie, zatrudniające często ponad 1000 osób, nie przeprowadzaliśmy żadnych zwolnień grupowych czy w ogóle zwolnień, które objęłyby większą liczbę osób. I nigdy nie chcielibyśmy tego zrobić. Dlatego bardzo ważne jest dla nas minimalizowanie wpływu tej restrukturyzacji na zatrudnienie.

Oprócz stworzenia OPR, kluczowym elementem jest wyjście do przodu, czyli wspomniane inwestycje i innowacje, na które stawiamy. Musimy inwestować w obszary, które mają szansę rozwoju w przyszłości, a jednocześnie są nowoczesne. Czyli jeśli mówimy o przechowywaniu ziemniaka na długi termin, czego oczekuje przemysł, to wymaga to odpowiedniej innowacji i technologii. Ale równocześnie już te działania zabezpieczą część pracowników, którzy mogą pracować w tym systemie produkcji na przyszłość. Jest także szereg innych działań. Wspomniałem o start-upach, tu także są miejsca pracy. Każda możliwość zatrudnienia kogoś z naszej załogi, utrzymania miejsca pracy w dłuższej perspektywie, jest warta rozpatrzenia.

W tym, co pan mówi, przewija się wątek lokalnych mieszkańców. Jaką rolę spełnia firma na rynku lokalnych społeczności? Czy zmiany organizacyjne, o których pan wspomniał, mogą te relacje zmienić?

Rzeczywiście, współpraca w środowisku wiejskim, wśród naszych sąsiadów, jest bardzo ważnym aspektem naszego życia zawodowego. To codzienna kooperacja w ramach małych lokalnych społeczności, z bardzo wieloma z naszych sąsiadów. Są to na przykład zlecenia podwykonawstwa, transport, mechanizacja, a więc szereg powiązań kooperacyjnych. Są to większe i mniejsze modele współpracy z lokalnymi dostawcami i partnerami, które sprawiają, że ta kooperacja jest ważna i bardzo żywa. To powoduje, że możemy zapewnić ciągłość funkcjonowania i bezpieczeństwa w łańcuchach dostaw dla naszych odbiorców. A więc zachowanie tych powiązań jest niezbędne dla zapewnienia stabilności operacyjnej naszej działalności.

Związki lokalne wytworzone w wyniku naszej działalności są bardzo silne. Ich zniszczenie, zerwanie, spowoduje, że będą bardzo trudne do odbudowania. Dlatego ponownie wracam do tego, jak istotne są ośrodki produkcji rolnej. To bardzo ważny aspekt utrzymania nie tylko stabilności operacyjnej naszej spółki czy organizacji, które będą działały w ramach OPR, ale również utrzymania łańcucha dostaw.

Przez lata bardzo dużo pracowaliśmy w ramach tej współpracy nad współinwestycjami czy naszymi bezpośrednimi inwestycjami w infrastrukturę lokalną, na przykład w poprawę jakości dróg śródpolnych, rozwój małej retencji, ale też współpracowaliśmy z samorządami, szeregiem fundacji, stowarzyszeń, lokalnych klubów sportowych czy placówek edukacyjnych. Realizowaliśmy wiele szkoleń i programów wspierających rozwój lokalnych rolników. Jest to cały szereg działań, w których inwestowaliśmy tylko nasz czas, ale również setki tysięcy złotych, aby ta współpraca była dobra, abyśmy razem tworzyli dobrą wspólnotę.

Wspomniałem o współpracy z uczelniami i kołami rolniczymi. Przykładowo mogę wymienić szereg takich placówek, choć nie sposób powiedzieć o wszystkich. Są to m.in. technika rolnicze w Głubczycach i na terenie powiatu średzkiego w Wielkopolsce, ale też Grzybno, Grabonóg. To znane placówki, jesteśmy zaszczyceni mogąc z nimi współpracować i organizować wspólne inicjatywy i zajęcia dla uczniów. Są to również wiodące uniwersytety przyrodnicze w Polsce, takie jak uczelnie w Krakowie, Wrocławiu, Poznaniu i Warszawie.

To także współpraca z młodymi rolnikami. Wspominałem o odbywającej się wymianie wiedzy, technologii. Organizujemy szkolenia, często jest to z naszej strony opieka mentorska.

Bardzo istotny jest również czynnik czasowy. Doszliśmy do sytuacji, w której każdy dzień jest ważny ze względu na bieg roku, na cykl produkcji w rolnictwie. Tak więc ostateczne ustalenia co do możliwości utworzenia OPR mają kluczowe znaczenie, jeśli chodzi o zatrudnienie oraz rozwój lokalny i regionalny. Powinny one zostać podjęte najpóźniej do końca marca – to nieprzekraczalny termin. Później niestety będziemy musieli podejmować działania drastyczne, reagować na sytuację, a nie chcielibyśmy tego robić – gdyż nie będziemy mieć szansy na przekazanie naszej organizacji w dalsze dobre ręce.. Dlatego czas jest bardzo ważny. Mamy nadzieję, że uda się doprowadzić do ustaleń, które pozwolą nie tylko na utrzymanie potencjału spółki, o którym mówiłem, i ograniczenie jej strat, ale przede wszystkim na ograniczenie ryzyka wzrostu lokalnego bezrobocia. Graniczny termin na dokonanie wiążących, pisemnych ustaleń to 31 marca br.

Materiał powstał we współpracy z Top Farms