Recykling metali kolorowych

Branża prognozuje szybszy rozwój po zniesieniu ograniczeń w imporcie złomu. Liczy też na wsparcie rządu

Publikacja: 19.03.2012 02:59

Debata w „Rzeczpospolitej”: od początku 2013 r. wygasają przepisy uzależniające import złomu metali

Debata w „Rzeczpospolitej”: od początku 2013 r. wygasają przepisy uzależniające import złomu metali nieżelaznych od zgody głównego inspektora ochrony środowiska

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Eksperci i przedstawiciele branży metali kolorowych nie mają wątpliwości, że od 2013 r. sytuacja w tym sektorze się poprawi. Od 1 stycznia wygasają bowiem przepisy uzależniające import złomu metali nieżelaznych od uzyskania zgody głównego inspektora ochrony środowiska. Bariera powodowała, że polskie firmy borykały się z deficytem surowców.

– Przemysł potrzebuje zaplecza surowcowego, Europa nie jest już tak znaczącym producentem metali pierwotnych, czyli uzyskiwanych z rudy, jak kiedyś. Jedyną alternatywą wydaje się zastosowanie surowców z odzysku – podkreślił w trakcie debaty w redakcji „Rz" Marek Kacprowicz, były szef Polskiego Stowarzyszenia Producentów Aluminium, wiceprezes giełdowego Biprometu.

Marek Suchowolec, szef rady nadzorczej?notowanej na GPW spółki Drop, zajmującej się recyklingiem, podkreślił, że o zapotrzebowaniu na złom świadczy struktura produkcji KGHM. Na 547,1 tys. ton miedzi wyprodukowanych w 2011 r. 120 tys. ton (prawie 22 proc.) pochodziło ze wsadów obcych, głównie złomu.

137 mln euro wynosiła wartość importu złomu miedzi po 11 miesiącach ubiegłego roku

Kazimierz Poznański, prezes Izby Gospodarczej Metali Nieżelaznych i Recyklingu, zaznaczył, że używanie złomu do produkcji zamiast czystego metalu obniża jej koszty. Samo wytwarzanie metali kolorowych jest bardzo energochłonne – z powodu wysokich cen energii w 2009 roku huta w Koninie zrezygnowała z produkcji aluminium w procesie elektrolizy.

Otwarcie granic

– Rynek złomu jest w Polsce zdecydowania za mały, borykamy się z deficytem. Jesteśmy skazani na import, a biurokracja w tym przeszkadza. Często słyszymy od zagranicznych kontrahentów, że wolą sprzedać złom innemu podmiotowi, bo cena jest taka sama, a nie trzeba wykonywać całej papierologii – powiedział Grzegorz Stulgis, przewodniczący rady nadzorczej Alumetalu Kęty.

Kacprowicz podkreślił, że deficyt nie dotyczy tylko ilości surowca, ale i jakości. – Pewnego rodzaju stopów nie da się odzyskać ze złomu krajowego, ponieważ nie były one u nas stosowane – zaznaczył.

Andrzej Jagusiewicz, główny inspektor ochrony środowiska, zgodził się, że odzyskiwanie surowców z odpadów – a nie wydobywanie ich z ziemi – jest nakazem chwili. – Przystępując do UE, Polska dobrowolnie zobowiązała się wprowadzić tzw. okres przejściowy na import złomu. Mogę zapewnić, że nie ma żadnych podstaw do obaw, że okres mógłby zostać wydłużony. Uzyskanie zgody wymaga pewnego zachodu, ale staramy się być maksymalnie elastyczni, wydając m.in. zgody na trzy lata – podkreślił Jagusiewicz.

Z danych GIOŚ wynika, że sprzeciwy wobec importu były sporadyczne, a ilość importowanego złomu wzrosła z 386 tys. ton w 2009 roku do 558 tys. ton w roku ubiegłym, głównie od naszych sąsiadów: z Czech, Niemiec i Słowacji.

Poznański powiedział, że ułatwienie dostępu do surowca może przyciągnąć do Polski kolejne firmy z branż konsumujących metale kolorowe: AGD, motoryzacji i elektroniki. Dodał, że z uwagi na rolę w rozwoju przemysłu w wielu krajach kładziony jest nacisk na zwiększenie poziomu recyklingu. Niektóre państwa decydują się wręcz na ograniczanie wywozu odpadów, np. stosując cła.

Jagusiewicz przyznał, że czyni podobne starania i jako przykład podał recykling akumulatorów – warunkiem uzyskania zgody na eksport była deklaracja, że technologia stosowana za granicą jest lepsza niż w przypadku krajowych recyklerów. Jednocześnie GIOŚ naciskał na naszych recyklerów, by się rozwijali. – W ten sposób  możemy ugrać wspólnie wiele dla polskiej gospodarki – uważa Andrzej Jagusiewicz.

Andrzej Chmielarz, wiceszef Instytutu Metali Nieżelaznych, stwierdził, że branża potrzebuje większego wsparcia polskiego rządu, także finansowego, by rozwijać technologie konieczne do jak najbardziej efektywnego pozyskiwania metali z odpadów. Powołał się przy tym na unijną inicjatywę surowcową (Raw Materials Initiative) na rzecz efektywnej surowcowo Europy.

Uczestnicy debaty zgodzili się, że pozytywne przełożenie na branżę będzie mieć wprowadzona w tym roku ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, wprowadzająca obowiązek segregacji odpadów przez mieszkańców.

Zmiana postrzegania

Kazimierz Poznański przyznał, że w świadomości społecznej obraz branży metali nieżelaznych jest zdeformowany. – Nie możemy być wciąż postrzegani przez pryzmat medialnych doniesień o złodziejach dostarczających złom do punktów skupu. W ten sposób na rynek wprowadzane są śladowe ilości surowca, a straty wizerunkowe są ogromne – powiedział Poznański. Jego zdaniem nasilenie współpracy z organami ścigania powinno wyeliminować proceder. – Naciskaliśmy w resorcie finansów na zmiany w przepisach, które miały ukrócić kwestię wyłudzania VAT, co było kolejną kwestią bijącą w wizerunek branży. Od niecałego roku nieuczciwy handel złomem jest już niemożliwy – podsumował prezes Poznański.

Grzegorz Stulgis ujawnił natomiast, że w ramach Izby Gospodarczej Metali Nieżelaznych i Recyklingu prowadzone są prace nad kodeksem dobrych praktyk zakupu metali kolorowych.

Wiecej informacji o branży pod adresem www.igmnir.pl

masz pytanie, wyślij e-mail do autora, a.roguski@rp.pl

Eksperci i przedstawiciele branży metali kolorowych nie mają wątpliwości, że od 2013 r. sytuacja w tym sektorze się poprawi. Od 1 stycznia wygasają bowiem przepisy uzależniające import złomu metali nieżelaznych od uzyskania zgody głównego inspektora ochrony środowiska. Bariera powodowała, że polskie firmy borykały się z deficytem surowców.

– Przemysł potrzebuje zaplecza surowcowego, Europa nie jest już tak znaczącym producentem metali pierwotnych, czyli uzyskiwanych z rudy, jak kiedyś. Jedyną alternatywą wydaje się zastosowanie surowców z odzysku – podkreślił w trakcie debaty w redakcji „Rz" Marek Kacprowicz, były szef Polskiego Stowarzyszenia Producentów Aluminium, wiceprezes giełdowego Biprometu.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Biznes
Zwrot w wojnie handlowej Trumpa z Chinami. Ukraina odrzuca propozycje USA
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem
Materiał Partnera
AI w firmie to wyzwanie dla pracowników i pracodawców
Biznes
Rosną wydatki Kremla na dziecięcą armię Putina
Biznes
Latynosi są w USA potrzebni, ale i tak mają być deportowani
Biznes
Inwestorzy Tesli odetchnęli z ulgą. Musk obiecał bardziej zajmować się firmą niż DOGE