Przerwany sen o rosyjskiej Dolinie Krzemowej

Skołkowo miało być rosyjską Doliną Krzemową. Skończyło się jak zwykle: przekrętami i marnotrawstwem publicznych pieniędzy.

Publikacja: 04.11.2013 04:00

Prokuratura Generalna Rosji opublikowała wyniki śledztwa w Podmoskiewskim Centrum Innowacji Skołkowo. Wykryto m.in., że dzięki zawyżeniu wartości usług konsultingowych straty budżetu państwa wyniosły 400 mln rubli (12,5 mln dol.). Zawyżanie wartości umów przez fundusz Skołkowo kosztowało dodatkowe 49 mln rubli (1,53 mln dol.).

Wznoszenie obiektów miasteczka było prowadzone bez pozwolenia na budowę oraz bez prawa do zabudowywanej ziemi. Fundusz Skołkowo dostał z budżetu ok. 50 mld rubli (1,56 mld dol.) – bez kontroli oraz bez zatwierdzenia szczegółowego wykazu na co te pieniądze zostaną wydane.

Dlatego ponad 22 mld rubli zostało umieszczone na depozytach oraz wydane na wykup weksli w interesach jednego z banków komercyjnych (nazwy komunikat nie wymienia).

Skołkowo to pomysł i oczko w głowie ówczesnego prezydenta Dmitrija Miedwiediewa. W 2010 r. podpisał on dekret tworzący miasteczko innowacyjne. W tym samym roku na zaproszenie Miedwiediewa do Skołkowa zjechały tuzy amerykańskiego biznesu i polityki. Delegacji przewodniczył gubernator Kalifornii Arnold Schwarzenegger. W składzie znaleźli się ważni menedżerowie, m.in. Microsoft, Google i Oracle. I były prezes Intela Craig Barrett, który współprzewodniczył radzie nadzorczej Skołkowa.

– Może nasza dewiza jest zbyt ambitna, ale chcemy, by w Skołkowie każdego roku rodziły się projekty na miarę wyszukiwarki Google – zapowiedział podczas wystąpienia w Dumie w 2010 r. szef projektu Wiktor Wekselberg, jeden z pięciu najbogatszych Rosjan. Wekselberg zapewniał parlament, że finansowanie przedsięwzięcia będzie pochodzić przede wszystkim ze środków „otrzymanych od partnerów rosyjskich i zagranicznych". Dziś wiadomo już, że mimo wstępnych deklaracji m.in. Boeinga, Phillipsa czy Nokii do miasteczka ściągnęły przede wszystkim firmy powiązane z Wekselbergiem i jego znajomymi.

Firmy działające w miasteczku dostały ulgi podatkowe (zerowa stawka na CIT i podatku od nieruchomości). Gazeta „Wiedomosti" ustaliła, że wśród największych beneficjentów grantów kierowanego przez Wekselberga funduszu Skołkowo były trzy firmy powiązane z oligarchą. W latach 2010–2011 otrzymały w sumie 0,5 mld rubli.

Prokuratura ustaliła też, że z 17 nieuzasadnionych grantów Wekselberg był osobiście zainteresowany w przypadku co najmniej dwóch. Przedstawiciele miliardera zaprzeczyli, by był on zaangażowany w przyznawaniu grantów. W Skołkowie było jednak tajemnicą poliszynela, że firmy związane z oligarchą dostają państwowe wsparcie.

Prokuratura Generalna Rosji opublikowała wyniki śledztwa w Podmoskiewskim Centrum Innowacji Skołkowo. Wykryto m.in., że dzięki zawyżeniu wartości usług konsultingowych straty budżetu państwa wyniosły 400 mln rubli (12,5 mln dol.). Zawyżanie wartości umów przez fundusz Skołkowo kosztowało dodatkowe 49 mln rubli (1,53 mln dol.).

Wznoszenie obiektów miasteczka było prowadzone bez pozwolenia na budowę oraz bez prawa do zabudowywanej ziemi. Fundusz Skołkowo dostał z budżetu ok. 50 mld rubli (1,56 mld dol.) – bez kontroli oraz bez zatwierdzenia szczegółowego wykazu na co te pieniądze zostaną wydane.

Biznes
Pekin zakazał swoim koncernom motoryzacyjnym budowy fabryk w Rosji
Biznes
Infrastruktura KGHM jest zabezpieczona. Wiceprezes: wszystkie zakłady pracują bez zakłóceń
Biznes
MON podpisuje offset za miliard złotych. Chodzi o śmigłowce Apache
Biznes
Lada chwila rząd podpisze megakontrakt o wartości 40 miliardów złotych
Biznes
Polska zbrojeniówka rośnie jak na drożdżach. Zaniżona pozycja PGZ w rankingu