Rząd wyda na obronność mniej, niż planowano. Ale i tak będzie rekord

O ile budżet resortu obrony najpewniej zostanie zrealizowany, o tyle wydatki pozabudżetowego Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych będą mniejsze, niż planowano.

Publikacja: 13.09.2024 04:30

Koreańskie armatohaubice K9 mogą nas kosztować 12 mld zł brutto

Koreańskie armatohaubice K9 mogą nas kosztować 12 mld zł brutto

Foto: MON

Polskie wydatki na obronność składają się z dwóch głównych części. Pierwsza to wydatki budżetu państwa, głównie resortu obrony. W 2024 r., zgodnie z planem, mają one wynieść ok. 118 mld zł, czyli ok. 3,1 proc. PKB, co jest powyżej ustawowo zapisanego poziomu – 3 proc. PKB. Druga noga środków na obronność to pozabudżetowy Fundusz Wsparcia Sił Zbrojnych, od którego pieniądze przekazuje m.in. resort obrony, ale który – w uproszczeniu – jest wehikułem do pożyczania środków na zakup uzbrojenia. Operatorem funduszu jest Bank Gospodarstwa Krajowego, zobowiązania są zaciągane głównie za granicą. W tym roku planowane wydatki FWSZ miały wynieść niecałe 50 mld zł. Biorąc pod uwagę, że ponad 10 mld zł ma być przekazanych do FWSZ z budżetu państwa, w sumie planowo mieliśmy wydać na obronność niecałe 160 mld zł. To ok. 4,2 proc. PKB.

Będzie rekord wydatków na obronność

Jednak w resorcie obrony już teraz można usłyszeć, że poziom wydatków będzie niższy. – Budżet uda nam się zrealizować w całości, a wydatki z FWSZ będą znacznie wyższe niż w roku ubiegłym – mówi osoba na kierowniczym stanowisku w resorcie. Dla wyjaśnienia: w 2023 r. wydatki funduszu udało się zrealizować w ok. 50 proc. – wydatkowano ok. 25 mld zł z planowanych prawie 50 mld zł. W efekcie zamiast planowanych 3,9 proc. PKB na obronność wydaliśmy ok. 3,26 proc. PKB. Z kolei budżet w 2024 r. uda się zrealizować w stu procentach, ponieważ na koniec roku można niewydane środki w stosunkowo prosty sposób przesunąć do funduszu, co oznacza, że nie wrócą one do budżetu centralnego. Realistycznie można więc szacować, że w 2024 r. na obronność zaksięgujemy niecałe 4 proc. PKB zamiast zapowiadanych 4,2 proc. PKB. W naszej historii po 1989 r. jest to wielkość rekordowa, ale mniejsza, niż zaplanowano.

Czytaj więcej

Odpalanie eksportu zbrojeniówki. Rusza wielka promocja polskiego arsenału

Jednak zagrożenie jest takie, że mając pewną nadpłynność w FWSZ, spadnie chęć do zaciągania kolejnych pożyczek, co de facto będzie oznaczać mniej środków na wydatki zbrojeniowe. Jak wskazuje analityk Tomasz Dmitruk z Nowej Techniki Wojskowej, w pierwszym półroczu fundusz zrealizował tylko 2 proc. (niecały 1 mld zł) swoich planów pożyczkowych na ten rok. Można zakładać, że na koniec roku wydatki funduszu sięgną 60–80 proc. pierwotnego planu, czyli 30–40 mld zł.

W kolejce czekają m.in. warunkowe umowy wieloletnie na koreańskie armatohaubice K9 (ponad 12 mld zł brutto) i zestawy artylerii rakietowej K239 (ponad 7 mld zł brutto). Nieoficjalnie wiadomo, że BGK już wstępnie zaakceptował warunki pożyczkowe koreańskiej strony i w ciągu kilku najbliższych tygodni sprawa powinna zostać sfinalizowana.

Biorąc pod uwagę, że w ubiegłym roku nie udało się w pełni zrealizować planowanych wydatków na obronność i że najpewniej nie uda się tego zrobić także w tym roku, trudno optymistycznie patrzeć na realizację zapowiedzi rządu dotyczących tego, że w 2025 r. na obronność mamy wydać aż 4,7 proc. PKB. Tym bardziej że jedna trzecia tej kwoty jest zapisana w dającym bardzo dużą elastyczność Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych.

Więcej zakupów w polskim przemyśle obronnym

Inną deklaracją, którą niełatwo będzie zrealizować, jest ta o zakupach w polskim przemyśle obronnym. – Dążymy do tego, aby 50 proc. kupowanego przez nas sprzętu bojowego było produkowane w polskich lub zlokalizowanych na terytorium naszego kraju firmach – zapowiedział w maju wicepremier minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz. Polityk już wtedy deklarował, że jest to bardzo wysoko zawieszona poprzeczka. I faktycznie, jeśli spojrzymy na ostatnie duże umowy, to widać pewną dysproporcję. Np. w sierpniu z amerykańskim Boeingiem podpisaliśmy kontrakt na zakup 96 śmigłowców AH-64 Apache (10 mld dol. netto) i zawarliśmy też umowę z polskim AMZ Kutno na lekkie opancerzone transportery rozpoznawcze Kleszcz za… ok. 800 mln zł. Jednak temu trudno się dziwić – polski przemysł zbrojeniowy nie produkuje tak zaawansowanego uzbrojenia, jak choćby system przeciwrakietowy Patriot, samoloty F-35 czy wspomniane śmigłowce.

Pewnym przełomem mogą być zamówienia na najbliższe miesiące. Tym największym dla polskiego przemysłu będzie realizacja umowy ramowej na prawie 1,5 tys. różnych wersji wozów Borsuk – ten kontrakt trafi do polskiego przemysłu i będzie w sumie wart kilkadziesiąt miliardów złotych. Jednak na razie wciąż do rozwiązania pozostają ostatnie problemy konstrukcyjne i nie wiadomo, jak dużą liczbę pojazdów zamówimy pierwszą umową wykonawczą. To raczej będzie kilka, a nie kilkadziesiąt miliardów złotych. Ale jeśli do tego dodamy możliwe zamówienia na kolejne armatohaubice Krab (negocjacje między Agencją Uzbrojenia a Hutą Stalowa Wola trwają) i zakup amunicji artyleryjskiej w którymś z polskich podmiotów, to może się okazać, że w 2025 r. wartość nowych kontraktów zawartych z polskim przemysłem będzie zbliżona do tych zawieranych z podmiotami zagranicznymi. Oczywiście, biorąc pod uwagę realizację umów wieloletnich, wciąż zdecydowanie więcej środków będzie trafiać do zagranicznej niż do polskiej zbrojeniówki.

Polskie wydatki na obronność składają się z dwóch głównych części. Pierwsza to wydatki budżetu państwa, głównie resortu obrony. W 2024 r., zgodnie z planem, mają one wynieść ok. 118 mld zł, czyli ok. 3,1 proc. PKB, co jest powyżej ustawowo zapisanego poziomu – 3 proc. PKB. Druga noga środków na obronność to pozabudżetowy Fundusz Wsparcia Sił Zbrojnych, od którego pieniądze przekazuje m.in. resort obrony, ale który – w uproszczeniu – jest wehikułem do pożyczania środków na zakup uzbrojenia. Operatorem funduszu jest Bank Gospodarstwa Krajowego, zobowiązania są zaciągane głównie za granicą. W tym roku planowane wydatki FWSZ miały wynieść niecałe 50 mld zł. Biorąc pod uwagę, że ponad 10 mld zł ma być przekazanych do FWSZ z budżetu państwa, w sumie planowo mieliśmy wydać na obronność niecałe 160 mld zł. To ok. 4,2 proc. PKB.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Budżet i podatki
Plany kontra rzeczywistość. Dlaczego wydatki na zbrojenia mogą być mniejsze niż chce rząd
Biznes
Elon Musk jest na dobrej drodze, aby zostać pierwszym na świecie bilionerem
Biznes
Amazon kończy z pracą zdalną. Obowiązkowo pięć dni w tygodniu w biurze
Biznes
Poczta Polska otwiera punkty zastępcze i mobilne w miejscach dotkniętych powodzią
Biznes
Brytyjczycy od A1 weszli w polskie światłowody. Co planują?