Najnowsze analizy Credit Agricole Bank Polska, do których dotarła „Rz”, przestrzegają, że realizując i planując w najbliższej dekadzie zakupy sprzętu warte niemal 600 mld zł, raczej prędzej niż później zderzymy się z problemem spłaty gigantycznych, szacowanych na nawet 1,7 bln zł, wieloletnich należności za broń.
– Przyglądam się z obawą tej zaskakującej łatwości, z jaką resort obrony narodowej na czele z wicepremierem Mariuszem Błaszczakiem zamawiają broń i zaciągają kolejne coraz wyższe zobowiązania. Moi zagraniczni znajomi w mundurach pytają, kto kredytuje zakupy tysiąca koreańskich czołgów i 600 samobieżnych haubic, do tego skąd bierzemy miliardy na drogie amerykańskie wyrzutnie HIMARS, śmigłowce uderzeniowe Apache, zaplanowaną już budowę za ponad 10 mld zł trzech fregat Miecznik. Nie zawsze jestem w stanie sojusznikom to wytłumaczyć – przyznaje gen. Waldemar Skrzypczak, b. dowódca wojsk lądowych, dziś komentator przebiegu wojny w Ukrainie.
Generał Skrzypczak ma wątpliwości, czy przed rozpędzeniem tak forsownego wyścigu zbrojeń nasze sztaby realistycznie oceniły zagrożenia, przede wszystkim te na wschodniej flance.
– Dziś Rosja oddała Chersoń i na dobre ugrzęzła w błotach Ukrainy, a waleczni sąsiedzi osłabili agresora najprawdopodobniej na lata. Czy nasi planiści od zakupów sprzętu uwzględniają ten fakt? – pyta generał.
Gen. Skrzypczak ma więcej pytań, na które nie znajduje odpowiedzi. Na przykład, czy stać Polskę na wyjątkowo kosztowne zbrojeniowe wydatki na taką skalę w obecnym kryzysie? Na niektóre z retorycznych z pytań eksperta próbują odpowiedzieć w najświeższej analizie eksperci Credit Agricole.