„Rzeczpospolita” dotarła do alarmującego pisma podpisanego przez Polską Radę Centrów Handlowych, Polski Związek Firm Deweloperskich, Polską Organizację Handlu i Dystrybucji oraz Polską Izbę Nieruchomości Komercyjnych.
Skierowane do Ministerstwa Klimatu i Środowiska wskazuje, że efektem rozporządzenia z listopada 2021 r. może być zamykanie podczas największych upałów centrów handlowych, biur czy magazynów, co dla gospodarki oznaczałoby miliardowe straty i roszczenia wobec Skarbu Państwa. W razie ograniczeń firmy muszą obniżyć zużycie prądu, ale punktem odniesienia są poziomy z godzin nocnych, gdy większość urządzeń nie działa, a klimatyzacja pracuje na minimalnym poziomie. Wyliczone średnie zużycia energii z ostatnich miesięcy uwzględniają okresy ograniczeń spowodowanych pandemią, kiedy centra czy biura pracowały na niższych obrotach.
Czytaj więcej
Premier Mateusz Morawiecki wydał decyzję nakazującą spółkom skarbu państwa pilny zakup łącznie 4,5 mln ton węgla, który ma być wykorzystywany przez gospodarstwa domowe – informuje Onet. Z informacji „Rzeczpospolitej” wynika, że porty pospiesznie przygotowują się na przyjęcie takich ilości surowca. PGE potwierdza „Rz” tę informację.
– Odnoszenie tego do obecnej sytuacji jest oderwane od realiów – alarmują organizacje. I zwracają uwagę, że rozporządzenie nie określa czasu, w jakim mają zostać uprzedzone o tym, iż prąd będzie wyłączany – równie dobrze może stać się to tuż przed tym faktem.
Wcześniej ograniczenia zużycia prądu obejmowały głównie przemysł, teraz po raz pierwszy mogą uderzyć także w handel, ale również w biurowce, magazyny itp. Gdyby takie prawo obowiązywało w 2015 r., kiedy dochodziło do wyłączeń, wówczas sklepy byłyby zamknięte przez trzy dni.