O waszej spółce ostatnio jest głośno. Mówi się, że Booksy osiągnęło wartość 1 mld dol. i zostało drugim polskim jednorożcem. To prawda?
Biorąc pod uwagę różne wskaźniki, jak przychody, EBIDTA, zysk, pewnie moglibyśmy pokusić się o takie stwierdzenie, że jesteśmy na tym pułapie, choć nikt nigdy oficjalnie u nas w firmie czy wśród naszych inwestorów tak nie stwierdził. Nie uważamy się jeszcze za jednorożca. W spółkach prywatnych ten moment następuje, gdy ktoś sprzedaje akcje lub spółka emituje akcje i pozyskuje finansowanie – wtedy jest moment realnej wyceny. A my ostatnią rundę finansowania robiliśmy rok temu. Następną pewnie będziemy realizowali w przyszłym roku i podejrzewam, że wówczas – już oficjalnie – będziemy mogli potwierdzić status jednorożca.
Kiedy zatem ta kolejna runda?
Mamy jeszcze pieniądze z poprzedniej rundy i nie ma powodu, by mielibyśmy się z nową spieszyć. Nie sądzę, żeby wydarzyło się to wcześniej niż za trzy miesiące. Z drugiej strony wydaje się, że na ten moment nie będziemy czekać jednak dłużej niż rok.
Ostatnia runda, która miała miejsce w końcu 2020 r., przyniosła wam 70 mln dol. kapitału. Ile do tej pory Booksy pozyskało finansowania i jak duża będzie ta przyszłoroczna runda?