– Polska jest dla nas bardzo interesującym rynkiem. Wprawdzie oferta fast foodów jest tu szeroka, ale jeszcze nie ma podmiotu, który koncentrowałby się na jakości i smaku tak jak my – mówi „Rzeczpospolitej” Alexandra William-Olsson, reprezentująca szwedzką grupę Max Hamburger.
Firma ma wiodącą pozycję na rynkach skandynawskich. Konkuruje tam skutecznie z siecią McDonald’s. Czy tak będzie też w Polsce? – Nie boimy się McDonald’sa. Nasze hamburgery wygrały wszystkie testy smakowe. Ponadto McDonald’s musiał zamknąć w Szwecji kilka lokali, które następnie my przejęliśmy – mówi William-Olsson.
W Polsce McDonald’s ma niekwestionowaną pozycję lidera w segmencie fast foodów. Prowadzi prawie 250 lokali. – Szanujemy konkurencję. Jednak nie boimy się o naszą pozycję. Na razie Max Hamburger tylko zapowiada swoje wejście. Czas pokaże, jak mu się uda to zrealizować. Polski rynek nie jest łatwy, a zdobycie mocniej pozycji wymaga sporo czasu – komentuje Krzysztof Kłapa z zarządu McDonald’s Polska.
Max Hamburger na razie nie zdradza, ile docelowo lokali chciałby mieć w Polsce. – Jest jeszcze za wcześnie, żeby o tym mówić. Najpierw musimy znaleźć franczyzobiorów – mówi William-Olsson. Ponieważ pozyskiwanie partnerów wymaga sporo czasu prawdopodobnie Max Hamburgerowi nie uda się otworzyć żadnego baru w przyszłym roku.
Plany Szwedów nie spędzają snu z powiek również przedstawicielom pozostałych większych sieci w Polsce – AmRestowi i Sfinksowi. Ta pierwsza ma w sumie 466 lokali, z czego 196 w Polsce. Prowadzi m.in. sieci KFC, Pizza Hut i Burger King.