Lego dla dziewczynek daje zysk

Gdy coraz więcej firm odczuwa spowolnienie, duński producent klocków ma się wyjątkowo dobrze. Tym razem podbija serca dziewczynek

Publikacja: 01.09.2012 17:30

Panorama Tokio wykonana z klocków lego

Panorama Tokio wykonana z klocków lego

Foto: Bloomberg

Zysk duńskiej firmy Lego wzrósł w I półroczu o 35 proc. do 2 mld koron z 1,48 mld w  tym samym okresie 2011. To zasługa nowej linii zabawek, przeznaczonej dla dziewczynek Lego Friends.

Kiedy Duńczycy ruszali z „przyjaciółmi" w styczniu tego roku, nie szczędzono im  słów krytyki. Nowy pomysł  zwłaszcza w Stanach, ale i w Wielkiej Brytanii uznano za seksistowski, a dodatkowo jeszcze szczuplutkie figurki Stephanie, Andrei i Olivii oraz eleganckiej Emmy miały być propagowaniem anoreksji. Dotychczas ludziki Lego były kwadratowe i  przysadziste i do tego rynek już przywykł. Bo tak ma wyglądać lego.

Do tego jeszcze dochodzi inna kolorystyka, nie typowe czyste barwy - czerwony, zielony, czarny, ewentualnie brąz, ale  w żadnym wypadku nie róże i fiolety, oraz oliwkowy zielony , a takie  kolory - jak się już utarło - są „przypisane" do dziewczynek.

Prezes Lego, Juergen Vig Knudstorp przyznaje, że nawet on  i jego firma nie sądzili,że „przyjaciele" staną się takim sukcesem.

— To niesamowite,że przyjęcie naszego pomysłu było tak entuzjastyczne, bo pokazaliśmy nową linię produktów.Dla nas wyniki sprzedaży są naprawdę zaskakujące - przyznał. I nie ukrywa, że od czasu sukcesu zabawek dla chłopców, w firmie od dawna zastanawiali się jak dotrzeć do „pozostałych 50 procent dzieci", czyli dziewczynek. Aplikacje na iPhony tego nie załatwiły.

Takiego problemu nie ma z Duplo, które jest ukierunkowane na małe dzieci.Tam domkami, stajniami i traktorami bawią się tak samo chętnie chłopcy i dziewczynki. Problem pojawia się jednak, kiedy dziewczynki są w wieku,kiedy już  chciałoby się być księżniczką,wróżką, ewentualnie  lekarzem weterynarii, w każdym razie zdecydowanie ciężarówka i betoniarka przestają wystarczać.

I okazuje się, że dziewczynkom, które dotychczas z mniejszym entuzjazmem bawiły się ciężarówkami, statkami kosmicznymi oraz policjantami „zwyczajnego" Lego, wyraźnie spodobały się domki dla piesków, studia projektowe, kabriolety, którymi mogą jeździć ludzki.  A już domek dla szczeniaków Mii z kwiatkami i pełnym wyposażeniem   to zupełnie nowe Lego.

Pomysł powstał poniekąd pod naciskiem rodziców, którzy mówili,że dziewczynki chciałyby mieć własną linię klocków. Zanim „przyjaciele" zostali wprowadzeni na rynek produkt był testowany przez 3 tysiące potencjalnych jego adresatek w Niemczech, Korei Południowej, Wielkiej Brytanii i USA.

Szef firmy przyznaje, że  nadal  dużo brakuje, aby „Friends" stały się tak popularne jak „Wojny Gwiezdne", bądź „Lego City", ale w końcu to dopiero początek.

W Wielkiej Brytania kampania przeciwko najnowszemu  produktowi Lego nazywa się „Pink Stinks", czyli  „Różowe cuchnie", a jej działacze oskarżają Duńczyków, że ograniczają rozwój dzieci i nie  uniemożliwiają im dostęp do nowych mądrych pomysłów.

Abi Moore, współzałożycielka „Pink Stinks" w rozmowie z BBC nawet nie dziwiła się w ostatni  piątek, że zyski Lego poszły w górę, bo najłatwiej w tej branży jest - jej zdaniem - dorobić się dzięki popieraniu stereotypów.

— Chcemy zabawek, które dają dzieciom nieograniczone możliwości rozwoju. Dla nas foremki do pieczenia muffinów, urządzanie przyjęć i  skupianie całego zainteresowania wokół wolnego czasu jest męczące i stereotypowe — mówiła.

Najgłośniejsze protesty pojawiły się w Stanach Zjednoczonych, gdzie pod listami protestacyjnymi domagającymi się od Lego zmiany strategii marketingowej zebrano 50 tysięcy podpisów.

Podczas gdy globalny rynek zabawek wzrósł o 8 proc. o jeden pkt procentowy więcej, niż rok temu, duńskiemu koncernowi idzie dużo lepiej. Za oceanem jego przychody skoczyły o 23 proc., a Azji jeszcze szybciej. Na tym tle europejskie wyniki z 10 proc. wzrostem wyglądają skromnie, choć mało co który konkurent, może się takim osiągnięciem pochwalić.

Zysk duńskiej firmy Lego wzrósł w I półroczu o 35 proc. do 2 mld koron z 1,48 mld w  tym samym okresie 2011. To zasługa nowej linii zabawek, przeznaczonej dla dziewczynek Lego Friends.

Kiedy Duńczycy ruszali z „przyjaciółmi" w styczniu tego roku, nie szczędzono im  słów krytyki. Nowy pomysł  zwłaszcza w Stanach, ale i w Wielkiej Brytanii uznano za seksistowski, a dodatkowo jeszcze szczuplutkie figurki Stephanie, Andrei i Olivii oraz eleganckiej Emmy miały być propagowaniem anoreksji. Dotychczas ludziki Lego były kwadratowe i  przysadziste i do tego rynek już przywykł. Bo tak ma wyglądać lego.

Pozostało 84% artykułu
Biznes
Azoty złożyły kolejne zawiadomienie do prokuratury
Biznes
TSUE ukarał gigantów technologicznych. Google i Apple muszą zapłacić miliardy
Biznes
Himarsy dla Polski. Nie będzie ich aż 500
Biznes
O oszczędności w grupie Azoty będzie trudno
Biznes
Druga aukcja 5G obejmie dwa rodzaje częstotliwości?
Materiał Promocyjny
Citi Handlowy kontynuuje świetną ofertę dla tych, którzy preferują oszczędzanie na wysoki procent.