Silniejszą pozycją na rynku usług dla klientów międzynarodowych, większą zdolnością do świadczenia klientom biznesowym ogólnoeuropejskich usług i uzupełnieniem mobilnej infrastruktury w krajach, gdzie posiada ograniczoną stacjonarną infrastrukturę dostępową (m.in. w Czechach i Polsce) – tak Deutsche Telekom wyjaśnia przypieczętowaną ostatecznie umowę zakupu zarejestrowanego w naszym kraju GTS Central Europe.
– Inwestujemy na przekór trendom. GTS jest kolejnym elementem rozwoju naszej pozycji rynkowej w oparciu o integrację usług mobilnych i stacjonarnych. Wzmacnianie naszej pozycji na rynku biznesowym jest jednym z najważniejszych elementów naszej strategii – ocenia Timotheus Höttges, członek zarządu DT i przyszły szef firmy.
Jeśli zgodzą się urzędy antymonopolowe, DT kupi GTS na czterech rynkach: w Polsce, Czechach, na Węgrzech i w Rumunii. Czyli bez biznesu słowackiego, który – jak podano – pozostanie w rękach sprzedającego: konsorcjum funduszy inwestycyjnych Columbia Capital, Harbour Vest Partners, Innova Capital i M/C Partners.
Łatwiejsza walka z konkurencją
Niemiecka grupa zapłaci za prawie całą grupę GTS 546 mln euro. Wycena przejmowanych aktywów stanowi 6,3-krotność zysku EBITDA generowanego przez nabywane firmy. Bez biznesu na Słowacji GTS wypracował bowiem w ub.r. 347 mln euro przychodów i 87 mln euro EBITDA.
Z punktu widzenia wyników finansowych grupy DT, która w 2012 r. odnotowała ponad 58,2 mld euro przychodów, zakup prawie całego GTS nie jest bardzo dużym wsparciem. Ale dla jej firm zależnych, działających lokalnie, takich jak T-Mobile Polska, już zauważalnym. W 2012 r. działający w Polsce komórkowy operator z logo T-Mobile zanotował 7 mld zł przychodów (w tym roku spadną) i 2,45 mld zł EBITDA. Dla porównania GTS Poland, który ma zostać połączony z wchłoniętym przez T-Mobile Polska, zanotował w ub.r. 478 mln zł przychodów i 138 mln zł EBITDA (w I połowie br. wyniki GTS Poland rosły).