Polskie banki najtańsze od prawie trzech lat

Niepewność związana z hipotekami frankowymi, zwrotem prowizji za kredyty konsumenckie i spowolnieniem gospodarczym szkodzą kredytodawcom.

Aktualizacja: 12.12.2019 10:37 Publikacja: 11.12.2019 21:00

Polskie banki najtańsze od prawie trzech lat

Foto: Adobe Stock

WIG-banki spadł od początku roku o blisko 15 proc., do 6356 pkt, najniższego poziomu od przełomu lat 2016 i 2017. Po raz pierwszy od dawna razi słabością na tle Stoxx Europe Banks 600, zrzeszającego 45 największych kredytodawców na Starym Kontynencie, który w tym samym czasie zyskał 4 proc. Banki są także ciężarem dla głównych indeksów na GPW – WIG stracił 4 proc.

Czytaj także: #RZECZoBIZNESIE: Kamil Sobolewski: Wyrok TSUE to zagrożenie dla złotego

Mocno obniżyły się wskaźniki wycen, także te bazujące na prognozowanych na przyszły rok wynikach. Czy to już dołek?

ROE i kursy spadają

– Trudno mówić o atrakcyjności banków, gdy nie wiemy, jakie skutki przyniesie wyrok TSUE w sprawie franków – komentuje Marcin Materna, dyrektor działu analiz Millennium DM. – Nowy rok może przynieść korekcyjne odbicie, ale nie spodziewam się wzrostu cen akcji banków, dopóki ten problem nie wybrzmi, a to nie stanie się szybko. To coś porównywalnego do brexitu: już samo istnienie tego ryzyka sprawia, że banki – czy stosując tę analogię inwestycje w Wielkiej Brytanii – są mniej atrakcyjne. Problem frankowy podobnie jak brexit będzie trwał latami i zatruwał notowania – dodaje.

Czytaj także: Frankowicze śmielej kroczą ścieżką sądową

Ewentualne duże odpisy na hipoteki frankowe uderzą w zyski, pojawi się ryzyko dalszych rezerw, co negatywnie wpłynie na politykę kredytową, bo banki zastosują ostrożne podejście, „oszczędzając" kapitał, aby na wszelki wypadek utrzymywać wyższe wskaźniki kapitałowe. – Jest spora niepewność co do czynników mających wpływ na wyceny. Głównymi czynnikami ryzyka pozostają kwestia hipotek frankowych oraz wspomniane ostatnio w raporcie NBP ryzyko niskiej rentowności i niedoborów kapitałowych w niektórych instytucjach finansowych – mówi Marta Czajkowska-Bałdyga, analityczka Haitonga. Ponadto w przyszłym roku zobaczymy efekt tzw. małego TSUE dotyczącego zwrotu klientom opłat za spłacone przed czasem pożyczki konsumpcyjne, co przełoży się na niższą marżowość tego produktu. – Przyszłoroczne wyniki mogą być też pod presją wyższych kosztów operacyjnych, m.in. wyższych opłat na Bankowy Fundusz Gwarancyjny. Także spowolnienie gospodarcze raczej nie będzie sprzyjać niższym kosztom ryzyka w sektorze – dodaje.

Jej zdaniem ROE banków, czyli zwrot z kapitałów, będzie w przyszłym roku pod presją, zakładając, że rezerwy na franki będą trwałe, a wymogi kapitałowe nie zostaną poluzowane. Dlatego jeszcze jest potencjał do spadku wycen banków i jej zdaniem trudno oczekiwać trwałego odwrócenia ostatniego trendu spadkowego. Zwraca uwagę, że średnia prognoz nie uwzględnia jeszcze w pełni wszystkich czynników, takich jak małe TSUE czy odpisy na franki, więc niskie wskaźniki wyceny bazujące na średniej prognoz mogą być złudnie atrakcyjne.

Czytaj także: Wojna nerwów między frankowiczami a bankami

Niepewność rodzą też czynniki makroekonomiczne. – Mogą być one w krótkim terminie większym problemem niż franki. Silnie rosnąca akcja kredytowa w segmencie konsumpcyjnym może, podobnie jak to już się działo, odbić się czkawką w razie spowolnienia gospodarczego. Szybki przyrost hipotek, uznanych za „bezpieczny" rynek, w razie pogorszenia koniunktury za kilka lat też może być kłopotliwy – uważa Materna. Dodaje, że banki frankowe muszą uważać, by nie wpaść w błędne koło. – To nie jedynie problem strat na hipotekach frankowych. Przyniosą one zmniejszenie zysku banku, co z kolei może spowodować spadek dynamiki akcji kredytowej, a to tylko pogłębia spadek wyników. O tym, jak wpływa nierozwiązany problem na spółkę, mogli się przekonać akcjonariusze np. Getin Noble Banku – wyjaśnia.

Niepokojące wyniki?

Na razie wyniki banków są niezłe: w październiku zysk sektora wyniósł 1,38 mld zł, czyli urósł przez rok o 18,6 proc. Zaskakująca jest jednak struktura wyników: ten odsetek spadł o 2,2 proc., z opłat i prowizji urósł zaś aż o 15,7 proc. Od paru lat było odwrotnie – ten pierwszy wyraźnie rósł, a drugi spadał lub był stabilny. To nie koniec dziwnych rezultatów, bo koszty działania spadły o ponad 16 proc., głównie dzięki obniżeniu kosztów ogólnego zarządu, ale niższe były także wydatki pracownicze. To zaskakujące, bo koszty ostatnio lekko zwyżkowały. Saldo rezerw kredytowych zmalało o 33 proc., odwrotnie niż do tej pory.

Prawdopodobnie przyczyną zaburzeń są zmiany własnościowe w bankach (od listopada 2018 r. Santander i BNP Paribas konsolidują wydzielone części odpowiednio Deutsche Banku Polska i Raiffeisen Polbanku, a Millennium od czerwca 2019 r. konsoliduje EuroBank). Październikowe odwrócenie trendów może być zatem tylko chwilowe. Po dziesięciu miesiącach sektor ma 13,2 mld zł zysku netto, o 3,6 proc. więcej niż rok temu. Wynik z odsetek urósł o 7,4 proc., z prowizji o 2,7 proc., a łączne przychody o 6,7 proc. Koszty są takie jak rok temu, odpisy urosły o 8,6 proc.

Banki
Od sprawy beznadziejnej do pełnego sukcesu. Dziesięć lat walki frankowiczów
Banki
Rekordowy zysk banku centralnego Szwajcarii. 16 mld franków do podziału
Banki
Saga frankowa przeciągnie się jeszcze na 2025 rok, albo i dłużej
Banki
Wyceny banków nie rosną wraz z ich zyskami. Co obniża giełdowe kursy?
Banki
Zaskakujący spadek oprocentowania kredytów hipotecznych