Jak dowiedziała się „Rz", spotkanie przedstawicieli instytucji państwowych ma dotyczyć działalności podmiotów, które na polskim rynku przyjmują depozyty i udzielają kredytów bez gwarancji i licencji bankowych. Przedstawiciel Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów potwierdza, że do spotkania ma dojść w przyszłym tygodniu.
Sprawą zajmuje się też resort finansów. – Niepokoi nas rosnąca popularność parabanków. Jeszcze bardziej szkodliwa społecznie jest działalność podmiotów przyjmujących od klientów depozyty, a niebędących bankami – mówi osoba zbliżona do resortu. Podczas spotkania mają zapaść decyzje, w jaki sposób uregulować działalność takich podmiotów.
16 firm znajduje się na liście ostrzeżeń publicznych KNF. To podmioty, które nie mają pozwolenia na działalność bankową
Instytucje państwowe pracują też nad wspólną inicjatywą edukacyjną, która ma uświadomić, zwłaszcza osobom biedniejszym czy nieznającym mechanizmów rynkowych, z jakim ryzykiem wiąże się powierzanie oszczędności firmom bez licencji bankowej czy zaciąganie pożyczek na horrendalnie wysoki procent. W ciągu kilku miesięcy ma ruszyć kampania informacyjna. – Na pewno do tej kampanii się włączymy – mówi „Rz" Małgorzata Brzoza, rzeczniczka Ministerstwa Finansów. – Wspólna akcja informacyjna państwowych instytucji mogłaby przynieść dużo pożytku – przyznaje Łukasz Dajnowicz, rzecznik Komisji Nadzoru Finansowego. W ramach kampanii ma m.in. powstać specjalny portal informacyjny poświęcony zjawisku tzw. shadow-bankingu w Polsce.
„Rz" ustaliła, że do akcji ma się też włączyć policja. – Chodzi o dobro obywateli, którzy mogą paść ofiarą oszustwa. Chcemy uczulić ludzi, że nie ma czegoś takiego jak superokazje, i zaapelować o ostrożność w dysponowaniu pieniędzmi – mówi Mariusz Sokołowski, rzecznik komendanta głównego policji.