Wielkie rewolucje dokonują się nieraz bezszelestnie, w niemal niezauważalny sposób. Z dnia na dzień nie odnotowujemy żadnej wyraźnej zmiany – restauracje są wciąż pełne ludzi, autobusy i pociągi odjeżdżają z przystanków zgodnie z rozkładem jazdy, swoją codzienną rutyną pochłonięte są urzędy, banki i kościoły. Dopiero oglądając rzeczy z pewnego dystansu, można stwierdzić, że właśnie w tym momencie dokonała się znacząca zmiana; że od tego miesiąca i tego dnia należy zacząć datować początek jakiegoś znaczącego procesu.
Rok 2020 może okazać się dla przyszłych historyków takim właśnie momentem. Nie za sprawą brexitu, wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych czy wydarzeń na Bliskim Wschodzie. Może zapisać się w dziejach jako symboliczny moment narodzin nowego totalitaryzmu. A wszystko za sprawą wdrażanego w Chinach na pełną skalę właśnie teraz tzw. systemu zaufania społecznego.
Pokaż, jak się kajasz
Czym jest Social Credit System (SCS)? Najkrócej rzecz ujmując, jest to system permanentnej inwigilacji wszystkich obywateli Państwa Środka. Opracowywany od 2014 roku, pilotowany od ponad dwóch lat, system ma jeszcze w tym roku objąć swoim zasięgiem całą populację Chin, a więc około 1,4 mld ludzi. SCS używa najnowocześniejszych narzędzi analizy danych (tzw. big data), by zbierać informacje na temat działań obywateli – tego, czy płacą na czas rachunki, co oglądają w sieci, a nawet (dzięki rozbudowanemu systemowi kamer) czy przechodzą przez jezdnię na czerwonym świetle. Prawomyślne i propaństwowe zachowania sprawiają, że obywatela czeka nagroda w postaci przydzielanych mu punktów. Za działania niepożądane grozi jednak kara – punktowy rating danej osoby zostaje obniżony.
To, czy pomnożymy, czy też roztrwonimy przypisany przez państwo wyjściowy kapitał tysiąca punktów zaufania, ma bardzo mocne przełożenie na to, jak będzie wyglądało nasze życie. Według danych Associated Press w wyniku działania pilotażowej wersji systemu, w samym 2018 roku 17,5 mln razy odmówiono nisko punktowanym obywatelom prawa do kupna biletu lotniczego, a 5,5 mln razy – biletu na pociąg. 128 osobom zakazano wyjazdu z Chin w związku z niepłaceniem podatków. 290 tys. razy „niegodne" zaufania osoby nie mogły zająć wyższego stanowiska w przedsiębiorstwie lub pełnić roli jego prawnego przedstawiciela. Grzywną za niesprzątanie po psie lub wyprowadzanie pupila bez smyczy ukarano ponad tysiąc osób.
Oczywiście, niski wynik można próbować „podciągnąć" – choćby pomagając biednym, angażując się w prace społeczne, oddając krew czy też, co da zapewne najlepsze rezultaty, zachwalając rządzących w sieci. Z drugiej strony jednak wynik dobry można zaprzepaścić – do punktowo karanych działań należą choćby rozpowszechnianie plotek w internecie, nieregularne odwiedzanie rodziców, oszukiwanie w grach online (co pozwala wyłapać potencjalnych hakerów, zanim staną się groźni – pierwsze kroki w hakowaniu zwykle stawia się w grach). Ujemnymi punktami karane mogą być nawet nieszczere przeprosiny za popełnione przestępstwa czy wykroczenia. Czy kajamy się z autentycznym przekonaniem i wolą poprawy, czy tylko udajemy, pozwoli rozpoznać sztuczna inteligencja dzięki zaawansowanym narzędziom tzw. facial recognition – analizy ruchów mięśni twarzy.