Od kilku dni amerykańscy żołnierze przygotowują się do transportu sprzętu zgromadzonego w kilku bazach wojskowych. Na statkach popłynie on do Europy. Rozpoczynają się największe od 25 lat europejskie ćwiczenia z udziałem amerykańskich jednostek bazujących na co dzień za oceanem.
W ćwiczeniu Defender 20 weźmie udział około 20 tys. żołnierzy amerykańskich, zabiorą oni z sobą do Europy 13 tys. sztuk sprzętu. Jak podaje amerykańska armia, mają do pokonania 4 tys. km. Manewry potrwają od lutego do maja. Do Europy przerzucone zostaną jednostki pancerne, lotnicze, powietrznodesantowe, medyczne, łączności.
Z amerykańskich źródeł wynika, że wyposażenie zostanie załadowane na statki w kilku portach, a ich wyładunek nastąpi m.in. w belgijskiej Antwerpii, holenderskim Vlissingen, niemieckim Bremerhaven oraz estońskim Paldiski. Z informacji, które podaje Bundeswehra, wynika, że żołnierze i sprzęt przybywający statkami i samolotami skorzystają z 14 lokalizacji portów i lotnisk.
Celem tego ćwiczenia jest, jak podaje strona amerykańska, „ukazanie zdolności szybkiego przemieszczania dużych amerykańskich jednostek wojskowych w celu wsparcia NATO i reakcji na jakąkolwiek sytuację kryzysową".
W ćwiczeniu wesprze ich dodatkowo kilkanaście tysięcy żołnierzy państw, które przyjmą transporty wojskowe m.in. z Holandii, Niemiec, Litwy, Łotwy i Estonii. Duża część ćwiczenia odbędzie się na terenie Polski, a jego kluczowym elementem będzie przerzut wojska drogą kolejową i drogową. To oznacza, że na przełomie kwietnia i maja na drogach pojawią się wojskowe konwoje.