Kolejna ofensywa sił rządowych prezydenta Baszara al Asada ma za cel prowincje Dara oraz Kunejtra na południu kraju. Tereny te znajdują się pod kontrolą zbrojnej opozycji. Celem akcji militarnej jest umocnienie sił reżimowych w rejonie granicy z okupowanymi przez Izrael Wzgórzami Golan oraz granicy z Jordanią.
Zamknięte granice
Ataki wojsk rządowych oraz bombardowanie przez rosyjskie lotnictwo spowodowały kolejną falę uchodźców. Ich sytuacja jest dramatyczna, gdyż zarówno Izrael, jak i Jordania nie zamierzają wpuścić uciekinierów na swoje terytorium. Jak twierdzi Syrian Observatory for Human Rights w Londynie, ok. 270 tys. osób znajduje się w pułapce, koczując bezpośrednio przy granicach. Otrzymują pomoc w postaci żywności i namiotów, lecz nikt nie wie, jaki będzie los tych ludzi. Jordania twierdzi, że ma już 1,3 mln uchodźców z Syrii i nie jest w stanie przyjąć kolejnych tysięcy. O otwarciu granicy dla uchodźców nie chce słyszeć Izrael.
Tymczasem wojska Asada posuwają się nieustannie w kierunku Wzgórz Golan oraz granicy z Jordanią. Opanowały już wiele miast w obu prowincjach.
Po spacyfikowaniu wiosną tego roku przylegającej do Damaszku prowincji Wschodnia Guta niewiele już brakuje do opanowania całego południa kraju. Byłoby to symboliczne zwycięstwo przed przyszłymi negocjacjami na temat przyszłości Syrii.