Ahmad asz-Szara, nowy – oficjalnie tymczasowy – władca Syrii, przyjmuje gości w Damaszku w cywilnym ubraniu: w garniturze, białej koszuli z krawatem w ciemnych kolorach. Do niedawna ten lider islamistycznego ugrupowania Hajat Tahrir asz-Szam (HTS) nosił się po wojskowemu i był znany pod wojennym pseudonimem Abu Mohamed al-Dżawlani.
Jak bardzo inna? Zgodnie z zapowiedziami szanująca prawa różnych grup etnicznych i religijnych. W co nie wszyscy wierzą.
Turcja naciska na likwidację kurdyjskiej autonomii i rozwiązanie oddziałów YPG
Pogromcy Asada wyjątkowo szybko stworzyli tymczasowy rząd i zaczęli prowadzić politykę zagraniczną. Do Ahmada asz-Szary ruszyli wysocy rangą wysłannicy z krajów muzułmańskich oraz nieco niżsi ze Stanów Zjednoczonych (Amerykanie przy okazji wycofali nagrodę 10 mln za pomoc w schwytaniu szefa HTS, potwierdzając, że nie jest już dżihadystą).
Czytaj więcej
Ledwie 12 dni trwał marsz rebeliantów na Damaszek. Nieoczekiwanie syryjska dyktatura upadła prawie bez walki. Co się stało z dyktatorem?
Od razu widać, kto chce najbardziej skorzystać na nowej sytuacji na Bliskim Wschodzie po upadku reżimu wspieranego przez Iran i Rosję. I, jeszcze bardziej, kto może.