To będzie kosztowny rok dla ubezpieczycieli. Straty spowodowane katastrofami naturalnymi sięgnęły w pierwszym półroczu 70 mld dol. (280 mld zł) z czego 27 mld dol. było ubezpieczonych - wynika z danych Munich Re, największego na świecie reasekuratora. To oznacza, że globalny koszt dla portfeli zakładów już po 6 miesiącach wynosi tyle co w całym ubiegłym roku.
Kosztowne trzęsienia
Rok temu o tej porze światowa gospodarka poniosła 59 mln dol. strat w wyniku kataklizmów. Ubezpieczyciele musieli wypłacić 19 mld zł odszkodowań. Widać więc wyraźny wzrost kosztów.
A z czego on wynika? Głównym winowajcą były trzęsienia ziemi w Japonii I Ekwadorze i tragiczne w skutkach pożary lasów w Kanadzie. Japońska katastrofa z połowy kwietnia spowodowała śmierć 69 osób i wymusiła ewakuację 70 tys. Ponadto mocno ucierpiały zakłady produkcyjne w tym uprzemysłowionym regionie Japonii - część z nich uległo zniszczeniu, a część wstrzymała produkcje na wiele tygodni. Łączne straty zostały oszacowane aż na 25 mld dol. (100 mld zł) z czego ubezpieczyciele musieli udźwignąć niemal jedną czwartą.
Pod względem śmiertelności gorsze był jednak kataklizm po drugiej stronie Pacyfiku - w Ekwadorze ziemia zatrzęsła się niemal w tym samym czasie co w Kraju Kwitnącej Wiśni. Bilans prawie 700 ludzkich istnień i mocno uszkodzona infrastruktura. Munich Re oszacował koszty tej katastrofy na 2,5 mld dol. (10 mld zł) z czego ubezpieczone było 400 mln dol. (1,6 mld zł).
Fatalne pożary
Niemiecki reasekurator na 3,6 mld dol (14,4 mld zł) wycenił szkody jakie spowodowały wiosenne pożary lasów w kanadyjskim stanie Alberta. Ubezpieczyciele musieli wyłożyć 2,7 mld dol. czyli 10,8 mld zł. Ogień wywołany upałem i suszą zniszczył ogromne obszary przyrody i zmusił 80 tysięczne miasto Fort McMurray do pełnej ewakuacji. Pożary zbliżyły się do obszarów, gdzie eksploatowane są piaski roponośne. W efekcie wydobycie spadło o 40 proc.