O to, jaki dla ubezpieczycieli był 2024 r. oraz z jakimi wyzwaniami będą się mierzyć w nowym roku, „Rzeczpospolita” zapytała szefów kilku dużych towarzystw ubezpieczeniowych.
Pogodowy test ubezpieczycieli
– Miniony rok przypomniał wyraźnie o narastających negatywnych skutkach zmian klimatu, czego przykładem była wrześniowa powódź na południu Polski – mówi Artur Olech, prezes PZU. Przypomina, że Grupa PZU była bardzo aktywna w niesieniu pomocy na miejscu. Przekonuje, że jej kompleksowy system obsługi szkód masowych – od predykcji, preobsługi przez mobilne biura PZU docierające do zalanych miejscowości po szybką ścieżkę obsługi szkód – zdał egzamin z tego kryzysu: poszkodowani otrzymali szybką i realną pomoc. – Doświadczenia z powodzi na Dolnym Śląsku pokazują, jak ważne są szybkie i skoordynowane działania, wczesne ostrzeganie i sprawna komunikacja z mieszkańcami. Będziemy nadal inwestować w technologie i rozwiązania, które pozwolą nam jeszcze lepiej reagować na tego typu kryzysy. Jestem także pewny, że te trudne sytuacje przekonają wiele osób do ubezpieczania się, i to odpowiedniego – mówi szef PZU. – Luka do domknięcia jest wielka: tylko połowa z nas ma polisę na dom lub mieszkanie, a do tego dochodzi kwestia adekwatności sum ubezpieczenia. Aktywne działania edukacyjne, prewencyjne i budowanie mocnych relacji z klientami to zadanie dla nas i całej branży – dodaje.
Czytaj więcej
W trzech pierwszych kwartałach 2024 r. Polacy otrzymali 36,8 mld zł odszkodowań ubezpieczeniowych. O 40 proc. wzrosły wypłaty związane z żywiołami – gwałtowną pogodą oraz skutkami powodzi na południu kraju. Wzrosły też wypłaty za szkody komunikacyjne.
Także w ocenie Jarosława Niemirowskiego, wiceprezesa Warty, jednym z największych testów dla rynku ubezpieczeń była tegoroczna powódź. – Warta udowodniła, że w takich sytuacjach potrafi działać skutecznie i szybko. Obsłużyliśmy ponad 15 tysięcy zgłoszeń szkód powodziowych, zamykając aż 95 proc. z nich w rekordowym czasie. Średni czas oględzin wyniósł zaledwie sześć dni, a wypłata odszkodowań następowała w ciągu 15 dni – sypie liczbami prezes Niemirowski. Jego zdaniem pokazuje to doskonałą organizację, ale również strategiczne znaczenie jakości serwisu w modelu biznesowym Warty.
– 2024 r. przyniósł naszej branży wiele wyzwań, w tym: niepewność geopolityczną, nagłe zjawiska pogodowe, w tym wrześniową powódź, dalszą wojnę cenową na rynku OC posiadaczy pojazdów mechanicznych, wymagania prawne i skokowy rozwój technologii, który jest szansą, ale też niesie ze sobą wiele wyzwań – wylicza Roger Hodgkiss, prezes zarządu Generali Polska.