Aktualizacja: 22.11.2024 02:14 Publikacja: 20.03.2023 15:53
Foto: PAP/Albert Zawada
W Polsce, na około siedem miesięcy przed październikowymi wyborami do Sejmu i Senatu - nazwanymi zgodnie przez PiS i opozycję najważniejszymi od 1989 roku - trwają równolegle dwie, spięte ze sobą, kampanie wyborcze. Jedna to ta klasyczna, która rozkręca się już od ubiegłego roku. Spotkania z wyborcami, propozycje programowe, rozmowy na targach, projekty ustaw, media społecznościowe (ostatnio Tik-Tok), emocje. Jednocześnie w ramach bloku Zjednoczonej Prawicy - co niedawno opisywaliśmy na łamach "Rzeczpospolitej" - toczy się rywalizacja o jak najlepsze pozycje startowe do faktycznego momentu ustalania list. Bierze w niej udział Solidarna Polska, stowarzyszenie OdNowa Marcina Ociepy i Partia Republikańska. Po stronie partii opozycyjnych (tych tworzących Pakt Senacki 2023) trwa jednocześnie dużo bardziej widowiskowa kampania wokół formatu startu do Sejmu. Wspomniany wcześniej sondaż (nazywany przez niektórych wpływowych komentatorów "szantażem obywatelskim") ma wzmocnić i tak dużą presję na jedną listę opozycji. Jednocześnie politycy PO, z Donaldem Tuskiem na czele mówią już bardzo otwarcie: albo taka lista powstanie wokół PO, albo mniejsze partie muszą liczyć się z tym, że znikną - stracą poparcie i będą mieć problemy z wejściem do Sejmu. Tusk liczy na tzw. bandwagon effect, czyli sytuację w której za kilka tygodni lub miesięcy wyborcy opozycji będą orientować się tylko na najsilniejszego, czyli na Platformę.
Jak ocenił w rozmowie z Radiem Zet rzecznik PO Jan Grabiec, „najprostszym sposobem na zwycięstwo wyborcze jest wspólna lista opozycji”. - Tu nie ma co wysyłać zaproszeń. To nie jest czas na długie negocjacje. Panowie, to czas decyzji, trzeba zacisnąć zęby i zdecydować. Nie ma drogi po środku - stwierdził.
Z sondażu opublikowanego przez "Gazetę Wyborczą" wynika, że tylko start KO, Polski 2050, PSL i Nowej Lewicy z jednej listy daje tym partiom większość w przyszłym parlamencie.
Cały sektor zmaga się z wieloma wyzwaniami, a problemy jednych wpływają niestety na kondycję drugich, bo TSL to łańcuch naczyń połączonych.
Coraz większym wyzwaniem dla sektora TSL staje się automatyzacja transportu, obejmująca między innymi autonomizację pojazdów oraz zmianę procesów logistycznych i operacji w magazynach.
Europejczycy są coraz bardziej przekonani, że mogą wpłynąć na ochronę klimatu poprzez zmianę codziennych nawyków
Według raportu Arval Mobility Observatory „Barometr Flotowy 2024” wraz ze wzrostem rynku e-commerce będą dynamicznie rosły floty samochodów dostawczych.
Kandydat PiS będzie średni, jeśli nie słaby. Ale to nie oznacza, że nie okaże się też groźny, a KO ma już zwycięstwo w kieszeni: do wiosny 2025 roku jeszcze bardzo daleko.
Radni Wrocławia nie zgodzili zająć się projektem uchwały wzywającej prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka do podania się do dymisji, o co wnioskował klub Prawa i Sprawiedliwości. A aktywiści z całej Polski chcą, aby nie zmieniano przepisów w sprawie zasiadania prezydentów, burmistrzów i wójtów w radach nadzorczych miejskich spółek ani o dwukadencyjności włodarzy miast i gmin.
Telewizja Republika poinformowała nieoficjalnie, że szef Instytutu Pamięci Narodowej, Karol Nawrocki, został wskazany jako kandydat Prawa i Sprawiedliwości w wyborach prezydenckich. Rzecznik PiS Rafał Bochenek: "Nie zapadła w tej sprawie ŻADNA decyzja".
W polskich aresztach i zakładach karnych przebywa o ponad 5 tys. więźniów mniej niż przed rokiem. Częściej wychodzą na wolność przed zakończeniem odbywania kary. - To dobra wiadomość - chwali ekspert.
Matt Gaetz odrzucił nominację Donalda Trumpa na stanowisko prokuratora generalnego, twierdząc, że jego kandydatura „odciąga uwagę od kluczowej pracy” związanej z przekazaniem władzy Trumpowi.
Europoseł PiS Arkadiusz Mularczyk poinformował, że wysłał do prezydenta-elekta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa list, w którym wspomniał między innymi o kwestii reparacji za szkody wyrządzone Polsce przez Niemcy w czasie II wojny światowej.
Piotr Pogonowski, były szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, uporczywie nie stawia się na wezwania sejmowej komisji. Szkopuł w tym, że jeden sąd wydał dwa odmienne postanowienia w sprawie jego stawiennictwa.
Minister sprawiedliwości Adam Bodnar wszczął w czwartek procedurę odwołania sędziego Jacka Przyguckiego z funkcji prezesa Sądu Okręgowego w Suwałkach oraz sędziego Jacka Szredera z funkcji wiceprezesa Sądu Apelacyjnego w Szczecinie. Obaj zostali zawieszeni.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas