Resort chce zdjąć z lekarzy biurokratyczny obowiązek określania na recepcie poziomu refundacji, czyli dopłaty za lek. Będzie on automatycznie powiązany z kodem kreskowym EAN. Umożliwi to nowa funkcjonalność e-recepty.
Czytaj także: Za błędny druk recepty od lekarza zapłacą pacjenci
Cenne minuty w gabinecie
W resorcie zdrowia trwają prace nad ustawą uproszczeniową, która automatycznie powiąże diagnozę postawioną przez lekarza z odpowiednim poziomem refundacji. Dotychczas oznaczał go lekarz, sprawdzając w specjalnym indeksie lub aplikacji poziom odpłatności przy danym rozpoznaniu. Ponieważ zajmowało to lekarzom cenne minuty wizyty, od dawna postulowali, by zdjąć z nich ten biurokratyczny obowiązek.
Postulat ponowiło Porozumienie Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy (OZZL) w porozumieniu, które 8 lutego 2018 r. podpisało z ministrem zdrowia.
Z początku obowiązek planowano przerzucić na aptekarzy – taki zapis zawierał projekt nowelizacji rozporządzenia w sprawie recept z marca 2018 r. Mariusz Politowicz z Naczelnej Rady Aptekarskiej argumentował wówczas, że farmaceuci nie mają do tego ani narzędzi, ani warunków, ani wiedzy, a zmuszanie ich do określania odpłatności spowoduje, że nie będąc pewnymi rozpoznania, w większości przypadków będą wpisywali odpłatność 100-proc., a pacjenci zapłacą więcej za leki.