Minister zdrowia nie zgadza się z tym zarzutem: – Ostatni raport NIK pokazał, że sieć nie zmieniła sytuacji finansowej placówek – nie poprawiła jej, ale także nie pogorszyła. Świadczy o tym także fakt, że na koniec 2018 r. liczba samodzielnych publicznych zakładów opieki zdrowotnej posiadających zobowiązania wymagalne zwiększyła się jedynie o 6 w stosunku do 2017 r. – mówi minister Szumowski.
Zgadza się z nim Janusz Boniecki: – W mojej opinii sieć zwiększyła płynność finansową. Nie zmienia to jednak faktu, że sytuację szpitali powiatowych unormowałyby dodatkowe 4 mld zł, a nie 344 mln – podkreśla wiceprezes Polskiej Federacji Szpitali.
Opinia dla „rzeczpospolitej"
Marek Wójcik, ekspert Związku Miast Polskich ds. legislacji, były wiceminister administracji i cyfryzacji
Zastrzyk finansowy dla szpitali I i II poziomu sieci to zaledwie kropla w morzu potrzeb, która nie rozwiąże globalnych problemów jednostek, które z trudem utrzymują się na powierzchni. Jeśli trzymać się adekwatnych dla sieci porównań morskich, to sytuację lecznic można porównać do kutra rybackiego wysłanego na ocean bez zapasów jedzenia i słodkiej wody. Z tego rejsu wrócą nieliczni, a i oni będą długo dochodzić do siebie. Wszystko przez falstart, jaki popełniono, uruchamiając sieć – ryczałty na ostatni kwartał 2017 r. wyliczono na podstawie wycen z 2015 r. Za ten błąd płacimy do dzisiaj i nie naprawimy go bez gruntownych zmian systemowych.
Komentarz eksperta
Marek Wójcik, ekspert Związku Miast Polskich ds. legislacji, były wiceminister administracji i cyfryzacji
Zastrzyk finansowy dla szpitali I i II poziomu sieci to zaledwie kropla w morzu potrzeb, która nie rozwiąże globalnych problemów jednostek, które z trudem utrzymują się na powierzchni. Jeśli trzymać się adekwatnych dla sieci porównań morskich, to sytuację lecznic można porównać do kutra rybackiego wysłanego na ocean bez zapasów jedzenia i słodkiej wody. Z tego rejsu wrócą nieliczni, a i oni będą długo dochodzić do siebie. Wszystko przez falstart, jaki popełniono, uruchamiając sieć – ryczałty na ostatni kwartał 2017 r. wyliczono na podstawie wycen z 2015 r. Za ten błąd płacimy do dzisiaj i nie naprawimy go bez gruntownych zmian systemowych.