Według wstępnych wyników II turę wyborów prezydenckich wygrał Andrzej Duda, ale różnica jest tak niewielka, że ostateczny rezultat może się jeszcze zmienić. Jak ten wynik wyborów mogą zareagować rynki finansowe? Po pierwszej turze specjalnej reakcji- ani na giełdzie, ani w kursie złotego – nie było. Czy teraz możemy spodziewać się większych zmian?
Rynki konsumują informacje z wyprzedzeniem, więc doskonale wiedzą, co dla gospodarki oznacza wybór Andrzeja Dudy i co oznacza wybór Rafała Trzaskowskiego. Nie tyle ze względu na jego program, ile na to, że jako prezydent musiałby układać się z rządem, co nie byłoby proste. W rezultacie, jeśli Rafał Trzaskowski wygra a rynki oceniają jego program jako prorozwojowy, prosamorządowy i nakierowany na rynek pracy, to jednocześnie wiedzą, że chcąc zrealizować swoje propozycje prezydent musi porozumiewać się z rządem. To rząd tworzy i realizuje politykę gospodarczą. Sądzę więc, że teraz nie zobaczymy żadnej zdecydowanej reakcji rynków, którą mogłaby wynikać z dzisiejszych wyborów. O Andrzeju Dudzie wszystko wiadomo, podobnie jak o rządzie PiS, więc jego wygrana wzmacnia to co i tak rynki doskonale wiedzą. Z kolei w przypadku Rafała Trzaskowskiego, wiadomo, że chcąc realizować swoje obietnice, będzie musiał wszystko uzgadniać z ekipą rządzącą.
W piątkowym wydaniu „Rzeczpospolitej” staraliśmy się porównać programy gospodarcze obu kandydatów, choć nie było to łatwe, bo w przypadku prezydenta Dudy byliśmy ograniczeni do jego wypowiedzi podczas kampanii. Jak pani porównałaby obu kandydatów?
W skrócie - Duda to ryba a Trzaskowski - wędka. Wygrana Andrzeja Dudy to dalsze rozdawnictwo, program prosocjalny opierający się na wydatkach socjalnych z pieniędzy publicznych i europejskich, i na tym, co już zostało zrobione. Natomiast z punktu widzenia szans rozwojowych gospodarki zdecydowanie lepsza byłaby wędka, czyli propozycje Rafała Trzaskowskiego. Dotyczy to również planów inwestycji. Andrzej Duda to program wielkich scentralizowanych inwestycji centralnych za kilkadziesiąt miliardów złotych-jak CPK, czy przekop Mierzei Wiślanej, który jest projektem politycznym. Natomiast program Rafała Trzaskowskiego opiera się na inwestycjach regionalnych, samorządowych, choć nie muszą to być projekty bardzo lokalne, ale także inwestycje realizowane wspólnie przez samorządy, które wychodzą poza dany region. Widać, że nawet to krótkie doświadczenie samorządowe bardzo wiele Rafała Trzaskowskiego nauczyło.
Polityka ryby i wędki dotyczy też rynku pracy. Propozycje Andrzeja Dudy to osłabianie rynku pracy poprzez wzrost zasiłku dla bezrobotnych, dodatek solidarnościowy a przede wszystkim pomysł emerytur stażowych. Z kolei program Rafała Trzaskowskiego oznacza wzmacnianie rynku pracy – owszem jest tam zwiększenie kwoty wolnej od podatku, ale od wielu lat wszyscy mówimy, że różnica między wynagrodzeniem netto a brutto w grupie osób najmniej zarabiających jest zbyt obciążająca w stosunku do osób o wyższych zarobkach. Bardzo ważne i potrzebne są propozycje edukacyjne czy te dotyczące bezpłatnych żłobków i przedszkoli a także aktywizacji seniorów.