– To ogromna strata. Nie wiemy, co od roku dzieje się z tą klaczą, a jeśli wróci do Polski, to w jakim stanie zdrowia – mówi Alina Sobieszak, specjalistka od koni czystej krwi, prowadząca „Araby Magazine". W ten sposób komentuje losy Encariny, niedoszłej gwiazdy polskiej hodowli.
Encarina przyszła na świat w 2017 r. w Janowie Podlaskim. Już jako dwulatka została młodzieżową czempionką podczas pokazu w Białce, a podczas narodowego pokazu w Janowie Podlaskim – czempionką klaczy młodszych i najlepszym koniem całego pokazu.
Również w 2019 r. we francuskim Menton zdobyła nagrodę dla najlepszego konia hodowli i własności europejskiej. – Podczas tego pokazu wiele osób ze zdziwieniem pytało mnie, czy to prawda, że Encarina oferowana jest do dzierżawy – wspomina Alina Sobieszak. Ostatecznie klacz została wydzierżawiona w listopadzie 2019 r. na Bliski Wschód. Umowa obowiązywała do maja 2020 r. Później aneksowano ją do 18 sierpnia 2020 r.
Ponieważ klacz nie wracała do Polski, jej losami zaczęli się interesować specjaliści. „Co się dzieje z Encariną?" – dopytywał na swoim blogu Marek Szewczyk, były naczelny „Konia Polskiego". Dodawał, że „słuch o niej zaginął".
W sprawie klaczy interpelację do Ministerstwa Rolnictwa wysłali też posłowie KO Dorota Niedziela i Kazimierz Plocke. Przed kilkoma dniami odpowiedział wiceminister Szymon Giżyński. „Spółka (Stadnina Koni Janów Podlaski – red.) wielokrotnie kontaktowała się z dzierżawcą klaczy w celu uzyskania informacji dotyczących powrotu klaczy, ale bezskutecznie. O zaistniałej sytuacji została poinformowana Ambasada Arabii Saudyjskiej w Polsce. W rozwiązanie problemu zaangażowała się również Ambasada Rzeczypospolitej Polskiej w Arabii Saudyjskiej. Aktualnie spółka oczekuje na potwierdzenie informacji, że klacz Encarina wróci do Polski do końca maja bieżącego roku" – napisał.