Nikt nie płaci za groby komunistów. Mimo to nie są likwidowane

Za utrzymanie miejsc pochówku Bieruta czy Świerczewskiego nie są wnoszone opłaty. Mimo to nie są likwidowane.

Aktualizacja: 26.04.2021 15:00 Publikacja: 25.04.2021 18:25

Nikt nie płaci za groby komunistów. Mimo to nie są likwidowane

Foto: Fotorzepa/ Marta Bogacz

„Do ostatniego tchnienia służył narodowi" – napisała 15 marca 1956 roku „Trybuna Ludu", zapowiadając pogrzeb Bolesława Bieruta. Ten przywódca PZPR i komunistyczny prezydent spoczął dzień później na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. Jego monumentalny grobowiec stoi tam do dziś i zajmuje powierzchnię odpowiadającą około 78 zwykłym grobom.

Ustawa o cmentarzach i chowaniu zmarłych przewiduje, że jeśli po upływie lat 20 grób nie będzie opłacony, może zostać ponownie użyty. Cmentarz Wojskowy na Powązkach udostępnia w internecie cennik, z którego można m.in. się dowiedzieć, że opłata za zachowanie na dalsze 20 lat grobu tradycyjnego ziemnego pojedynczego bez prawa murowania – wynosi 2870 zł, a pojedynczego murowanego – 3450 zł.

Tymczasem grób Bieruta istnieje, choć nikt za niego nie płaci. Podobnie jest w przypadku innych czołowych komunistów. Generalnie grobów były prominentnych działaczy PRL na Wojskowych Powązkach są co najmniej setki. „Rzeczpospolita" spytała wydział prasowy urzędu m.st. Warszawy o cztery z nich: Bieruta, Juliana Marchlewskiego, Władysława Gomułki i gen. Karola Świerczewskiego.

Dwa pierwsze są największe (grobowiec Marchlewskiego ma powierzchnię szacunkowo 42 zwykłych grobów), a dwa ostatnie są najlepiej usytuowane: w centralnym punkcie nie tylko cmentarza, ale też Alei Zasłużonych. W dodatku wszystkie te postaci z wyjątkiem przedwojennego komunisty Marchlewskiego negatywnie zapisały się w historii. Bierut opisywany jest jako jeden z największych Polskich zbrodniarzy w dziejach Polski, Gomułka wydał rozkaz strzelania do robotników na Wybrzeżu, a Świerczewski walczył przeciw Polakom w wojnie polsko-bolszewickiej.

„Za groby nie są wnoszone opłaty przewidziane w art. 7 ust. 2 ustawy z dnia 31 stycznia 1959 r. o cmentarzach i chowaniu zmarłych" – odpowiedział nam wydział prasowy urzędu m.st. Warszawy.

Dlaczego groby nie są więc likwidowane? „Zgodnie z art. 7 ust. 5 ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych wzbronione jest użycie do ponownego pochowania grobów, mających wartość pamiątek historycznych (ze względu na swą dawność lub osoby, które są w nich pochowane, lub zdarzenia, z którymi mają związek) albo wartość artystyczną" – wyjaśnił nam wydział prasowy.

Rzeczywiście taki przepis znajduje się w ustawie. Problem w tym, że wspomnianym grobom nikt nigdy nie nadał statusu pamiątki historycznej. Co więcej, z ustawy nie wynika, kto miałby to zrobić. Więc warszawski Zarząd Cmentarzy Komunalnych raczej przypuszcza, że mają one taki status.

– To smutny paradoks: potomkowie ofiar Bieruta muszą wnosić opłaty za utrzymanie ich grobów, ale rodzina zbrodniarza już nie. Czy gdyby na Powązkach znajdował się grób zbrodniarza hitlerowskiego, też w oczach miasta miałby status pamiątki? – pyta poseł PiS Bartosz Kownacki, który od lat domaga się dekomunizacji Powązek Wojskowych. Jego zdaniem za przeniesieniem grobu Bieruta przemawiają nie tylko względy historyczne, ale też finansowe. – Ziemia zajmowana przez to mauzoleum może być warta miliony – uzasadnia.

– Jeśli są to pamiątki, to raczej złowrogie i powinny trafić do miejsca przeznaczonego dla właśnie takich pamiątek – uważa Tadeusz Płużański, dziennikarz i prezes Fundacji „Łączka", opiekującej się kwaterą na Łączce na Wojskowych Powązkach, gdzie potajemnie chowano ofiary stalinowskiego terroru.

Płużański od marca prowadzi akcję społeczną, mającą skłonić rządzących do odebrania nadzoru nad tym cmentarzem od miasta i przeniesienia najbardziej kontrowersyjnych grobów. Pomysłodawcy akcji uzasadniają, że nekropolia należy do najważniejszych w Polsce, chowane są tam osoby zasłużone dla kraju, a jednocześnie wciąż leżą tam ludzie, odpowiadający za śmierć bohaterów, m.in. stalinowscy sędziowie i prokuratorzy.

Z naszych informacji wynika, że rządzący są coraz bliżsi podjęcia decyzji w tej sprawie. – Niejasności wobec statusu niektórych grobów powinny ułatwić dekomunizację – uważa Płużański.

Społeczeństwo
Interwencja dziennikarza „Rzeczpospolitej” wstrzymała wyburzenie kamienicy
Społeczeństwo
IPN: Nawrocki jedno, a dyrektor oddziału drugie. Czy dr Michał Siedziako wróci do pracy?
Społeczeństwo
Wybudowali na własny koszt pawilony, teraz miasto chce ich z nich wyrzucić
Społeczeństwo
Polacy marnują tony żywności. Jak mądrze przygotować święta?
Materiał Promocyjny
W domu i poza domem szybki internet i telewizja z Play
Społeczeństwo
Ostre prawo azylowe idzie do Sejmu. Premier apeluje do PiS i prezydenta
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku