Sąd Najwyższy cofa reformy Prawa i Sprawiedliwości
– To mało pogłębiona analiza tego wyroku – ocenia sędzia Michał Laskowski, rzecznik SN. I tłumaczy, że wyrok został wydany na skutek odpowiedzi udzielonej przez TSUE na pytanie prejudycjalne zadane przez skład SN. I, jak twierdzi, nie jest to tylko orzeczenie w jednej konkretnej sprawie, przeprowadzono bowiem tam swego rodzaju test według schematu wskazanego przez Luksemburg.
– Wyraźnie podważono rozwiązania przyjęte w ustawach o KRS i SN – kwituje sędzia Laskowski.
– Wyrok SN z 5 grudnia wydany został na podstawie bardzo czytelnych i jednoznacznych kryteriów – dodaje Michał Wawrykiewicz z Inicjatywy Wolne Sądy. Mówi, że SN był całkowicie uprawniony do wydania wyroku w tej sprawie i do merytorycznej uchwały w sprawie sędziego Andrzeja Kuby.
– SN bardzo dogłębnie zbadał całość nowego, wadliwego systemu i odniósł się w szczególności do Izby Dyscyplinarnej SN i samej Rady. Ta być może ten fakt przeoczyła. Nie pomoże jednak udawanie, że tego orzeczenia nie ma. To zasadniczy wyrok, a dalsze działanie neo-KRS, podobnie jak Izby Dyscyplinarnej SN, jest dalszym naruszeniem obowiązującego porządku prawnego – uważa mec. Wawrykiewicz.
Zdaniem polityków opozycji wyrok SN jest całkowicie jasny. Jednoznacznie przesądza, że praktycznie nie mamy w tej chwili ani KRS, ani Izby Dyscyplinarnej. Odmienny pogląd prezentuje MS. W jego imieniu orzeczenie SN skomentował wiceminister Sebastian Kaleta.