Tym razem kwestionuje środki dyscyplinarne, w tym Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego wprowadzoną w ustawie o SN. Wątpliwości KE budziły już same przepisy, teraz jest przekonana o swych racjach, gdy obserwuje praktykę dyscyplinowania sędziów przez pierwsze miesiące obowiązywania ustawy. Poinformował o tym w środę Frans Timmermans, wiceszef KE.
– Nowe przepisy dyscyplinarne systemowo poddają sędziów kontroli władzy wykonawczej. Obserwujemy wstępne postępowania przeciw sędziom publicznie wypowiadającym się w sprawie reform sądownictwa lub tym, którzy wysłali pytania prejudycjalne. To ma oczywisty efekt mrożący — uznał.
Czytaj: Timmermans wciąż goni króliczka
Traktaty złamane
Według niego przepisy o Izbie Dyscyplinarnej naruszają unijne traktaty. A konkretnie artykuł 19 traktatu o UE w połączeniu z art. 47 Karty Praw Podstawowych UE, które ustanawiają prawo do skutecznego środka prawnego przed niezależnym i bezstronnym sądem. Ponadto, zdaniem KE, Polska uchybiła zobowiązaniom wynikającym z art. 267 traktatu o funkcjonowaniu UE ustanawiającego prawo sądów do kierowania do Trybunału Sprawiedliwości UE wniosków o wydanie orzeczenia w trybie prejudycjalnym.