Od stycznia w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów leży projekt ustawy o ochronie wolności słowa w internetowych serwisach społecznościowych. Projekt przygotowało Ministerstwo Sprawiedliwości (można się z nim zapoznać na jego stronie internetowej). Zakłada powołanie Rady Wolności Słowa, której zadaniem będzie przymuszanie serwisów społecznościowych (jak Facebook czy Twitter) do publikowania niesłusznie (zdaniem Rady) zablokowanych wpisów użytkowników. Przewiduje też wprowadzenie do kodeksu postępowania cywilnego nowego instrumentu, tzw. ślepego pozwu. Radę Wolności Słowa zostawiam komentatorom politycznym (bo taki ten organ ma mieć charakter). Ja zajmę się nową instytucją procesową.
Resort nie wyjaśnia
Jak wynika z komunikatu MS, ślepy pozew ma służyć ochronie osób, których dobra osobiste naruszyli anonimowi użytkownicy internetu. Nowe przepisy pozwolą złożyć pozew o ochronę dóbr osobistych bez wskazania danych pozwanego, które ustalałby sąd w toku postępowania.
Czytaj też: Nowy projekt ustawy o ochronie wolności słowa: Fake news będzie zwalczany przez ślepy pozew
Projekt proponuje wprowadzenie do k.p.c. liczącego pięć artykułów postępowania odrębnego (art. 505[40]–505[44] k.p.c.) w nowym rozdziale 2 „Postępowanie o ochronę dóbr osobistych przeciwko osobom o nieustalonej tożsamości" w istniejącym Dziale VIII „Postępowania elektroniczne". MS nie wyjaśnia, dlaczego ślepy pozew ma być w dziale regulującym postępowania elektroniczne, skoro nie przewiduje (w odróżnieniu od poprzedzającego go rozdziału 1 „Elektroniczne postępowanie upominawcze") możliwości wnoszenia pism w formie elektronicznej.
Zgodnie z projektowanym art. 505[40] § 1 k.p.c. przepisy nowego rozdziału będą stosowane w sprawach o ochronę dóbr osobistych, jeżeli do ich naruszenia doszło za pośrednictwem usługodawcy w rozumieniu ustawy z 18 lipca 2002 r. o świadczeniu usług drogą elektroniczną, a powód nie zna imienia i nazwiska albo nazwy czy adresu miejsca zamieszkania, albo też siedziby pozwanego, który naruszył jego dobra osobiste.