Fachowcy i specjaliści spoza Unii niedługo będą mogli legalnie przez pół roku poszukiwać pracy w Niemczech a potem legalnie pracować. Dla najbardziej poszukiwanych zawodów- w tym informatyków- ułatwień będzie jeszcze więcej. Tak wynika z opisanych przez serwis rozgłośni Deutsche Welle wstępnych założeń niemieckiej ustawy o imigracji fachowej siły roboczej spoza państw Unii Europejskiej. Już za kilka miesięcy może ona skutecznie wydrenować polski rynek z fachowców i specjalistów zza wschodniej granicy, zwłaszcza z Ukrainy.
W tym tygodniu rządząca w Niemczech koalicja porozumiała się w sprawie wytycznych do nowych regulacji a we wtorek zatwierdził je rząd. Projekt nowej ustawy imigracyjnej ma być opracowany jeszcze w październiku. Według wytycznych, ustawa dotycząca „napływu specjalistów z państw trzecich", będzie bazować na zasadach obowiązujących w klasycznych krajach imigracyjnych(takich jak Kanada) i ma zwiększyć atrakcyjność Niemiec dla wykwalifikowanych pracowników.
Nowe regulacje umożliwią szybszą nostryfikacja zagranicznych dyplomów i wprowadzą ułatwienia dla nauki niemieckiego już za granicą – przed przyjazdem do Niemiec, gdzie przez pół roku szukania pracy fachowcy i specjaliści spoza Unii mają się sami utrzymać. Jak przypomina DW obowiązujące dotychczas preferencyjne przepisy imigracyjne obejmowały tylko wysoko wykwalifikowane osoby z akademickim dyplomem. Nowa ustawa nie będzie ograniczać się do żadnych zawodów.
Rządowy plan chwalą przedsiębiorcy – w tym Niemiecka Izba Przemysłowo-Handlowa (DIHK), która przypomina, że w Niemczech brakuje dzisiaj 1,6 mln pracowników.
Natomiast dla polskich firm niemiecka ustawa będzie oznaczać jeszcze większe problem ze zdobyciem pracowników z Ukrainy, którzy nadal nie mogą w Polce liczyć na zachęty do osiedlenia się u nas na stałe.