Zamiast tego zaproponowano wiele instrumentów, które miałyby wzmocnić pozycję dziennikarzy i wydawców w walce o prawa autorskie i wydawnicze w sądzie.
Czytaj także: Co powinien wiedzieć redaktor naczelny
Mają one polegać m.in. na rozszerzeniu możliwości licencjonowania utworów. Według zapewnień unijnych ekspertów dziennikarze i ich wydawcy zyskaliby podobną pozycję, jaką dziś mają inni twórcy, w tym muzycy i pisarze.
W praktyce chodzi np. o to, by wielkie platformy udostępniania treści, takie jak np. Facebook czy Twitter, zapewniły użytkownikom większą przejrzystość działania. Gdyby udostępnianie przez nie plików naruszało czyjeś prawa autorskie, można by je łatwiej blokować. Właściciele praw autorskich zyskaliby natomiast wzmocnioną pozycję przy negocjowaniu wynagrodzenia za korzystanie z ich treści na takich platformach.
Państwa członkowskie miałyby jeden rok na wdrożenie dyrektywy. Kiedy dokładnie to się stanie – nie wiadomo. Zależy to bowiem od tego, kiedy zostanie ona formalnie przyjęta przez Parlament Europejski i Radę.