Właśnie zapadł wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego w sprawie, która trwa ponad pięć lat, a po tym wyroku rozpocznie się od nowa. Stawką są należności celno-podatkowe za pojazdy sprowadzone z USA jako mienie przesiedleńcze, a orzeczenie NSA jest już szóstym wyrokiem sądowym w tej sprawie.
Zaczęła się w maju 2011 r., gdy obywatel polski, mieszkający od 29 lat w Stanach Zjednoczonych zgłosił jako mienie przesiedleńcze przywieziony samochód marki ford, motocykl yamaha raz przyczepę samochodową haulmark. Oświadczył, że zakończył pobyt w USA, gdzie uzyskał prawo do emerytury związkowej, a w wieku 62 lata będzie miał prawo do emerytury państwowej. Ma tam także dom, który zamierza sprzedać w związku z przeniesieniem się na stałe do Polski.
Dług celny za yamahę
Na podstawie takiego zgłoszenia, pojazdy zostały zwolnione z cła, akcyzy i podatku VAT. Na mocy rozporządzenia Rady (WE) z 2009 r., ustanawiającego wspólnotowy system zwolnień celnych, mienie, związane z przeniesieniem miejsca zamieszkania z państwa trzeciego na obszar Wspólnoty, jest zwolnione z należności celno-podatkowych. Zgodnie z rozporządzeniem, trzeba opuścić terytorium państwa trzeciego, w którym się mieszka, z zamiarem stałego zamieszkania na terenie Wspólnoty. Po dwóch latach od dopuszczenia do obrotu wspomnianych pojazdów, organy celne stwierdziły, że do przeprowadzki faktycznie nie doszło, a Jan Z. (dane zmienione) jedynie deklaratoryjnie przeniósł miejsce swojego zamieszkania do Polski.
Naczelnik Urzędu Celnego w Białymstoku określił więc wysokość długu celnego za sprowadzone pojazdy, z odsetkami za dwa lata. Ustalono, że wkrótce po sprowadzeniu pojazdów, Jan Z. wrócił do USA. Po trzech miesiącach pojawił się znów w Polsce, by ją opuścić aż do listopada 2012 r., czyli do decyzji Naczelnika Urzędu Celnego. Zasadniczym miejscem zamieszkania były więc w maju 2011 r. Stany Zjednoczone — uznały organy celne. Tam wtedy mieszkał na stałe, poza okresem zimowym, gdy przebywał w Polsce.
Przeprowadzka rzeczywista czy deklarowana
Jan Z. przekonywał, że sprowadzone pojazdy były mieniem przesiedleńczym. W maju 2011 r. przeniósł się do Polski na stałe, a do Stanów wyjeżdżał jedynie tymczasowo, aby załatwić interesy, związane z planowaną sprzedażą domu. Ma dom w Polsce, zakupiony jeszcze w 1997 r., w którym jest zameldowany. Jest też objęty ubezpieczeniem KRUS. Podjął starania o sprzedaż nieruchomości w Ameryce i zawarł w Polsce szereg umów cywilnoprawnych.