Jak sprowadzić pojazd z USA i wpaść w kłopoty

Internetowe strony pełne są porad, jak sprowadzić samochód z USA jako mienie przesiedleńcze, ale nie zawsze idzie to gładko.

Aktualizacja: 28.10.2017 18:48 Publikacja: 28.10.2017 02:00

Jak sprowadzić pojazd z USA i wpaść w kłopoty

Foto: spółka

Właśnie zapadł wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego w sprawie, która trwa ponad pięć lat, a po tym wyroku rozpocznie się od nowa. Stawką są należności celno-podatkowe za pojazdy sprowadzone z USA jako mienie przesiedleńcze, a orzeczenie NSA jest już szóstym wyrokiem sądowym w tej sprawie.

Zaczęła się w maju 2011 r., gdy obywatel polski, mieszkający od 29 lat w Stanach Zjednoczonych zgłosił jako mienie przesiedleńcze przywieziony samochód marki ford, motocykl yamaha raz przyczepę samochodową haulmark. Oświadczył, że zakończył pobyt w USA, gdzie uzyskał prawo do emerytury związkowej, a w wieku 62 lata będzie miał prawo do emerytury państwowej. Ma tam także dom, który zamierza sprzedać w związku z przeniesieniem się na stałe do Polski.

Dług celny za yamahę

Na podstawie takiego zgłoszenia, pojazdy zostały zwolnione z cła, akcyzy i podatku VAT. Na mocy rozporządzenia Rady (WE) z 2009 r., ustanawiającego wspólnotowy system zwolnień celnych, mienie, związane z przeniesieniem miejsca zamieszkania z państwa trzeciego na obszar Wspólnoty, jest zwolnione z należności celno-podatkowych. Zgodnie z rozporządzeniem, trzeba opuścić terytorium państwa trzeciego, w którym się mieszka, z zamiarem stałego zamieszkania na terenie Wspólnoty. Po dwóch latach od dopuszczenia do obrotu wspomnianych pojazdów, organy celne stwierdziły, że do przeprowadzki faktycznie nie doszło, a Jan Z. (dane zmienione) jedynie deklaratoryjnie przeniósł miejsce swojego zamieszkania do Polski.

Naczelnik Urzędu Celnego w Białymstoku określił więc wysokość długu celnego za sprowadzone pojazdy, z odsetkami za dwa lata. Ustalono, że wkrótce po sprowadzeniu pojazdów, Jan Z. wrócił do USA. Po trzech miesiącach pojawił się znów w Polsce, by ją opuścić aż do listopada 2012 r., czyli do decyzji Naczelnika Urzędu Celnego. Zasadniczym miejscem zamieszkania były więc w maju 2011 r. Stany Zjednoczone — uznały organy celne. Tam wtedy mieszkał na stałe, poza okresem zimowym, gdy przebywał w Polsce.

Przeprowadzka rzeczywista czy deklarowana

Jan Z. przekonywał, że sprowadzone pojazdy były mieniem przesiedleńczym. W maju 2011 r. przeniósł się do Polski na stałe, a do Stanów wyjeżdżał jedynie tymczasowo, aby załatwić interesy, związane z planowaną sprzedażą domu. Ma dom w Polsce, zakupiony jeszcze w 1997 r., w którym jest zameldowany. Jest też objęty ubezpieczeniem KRUS. Podjął starania o sprzedaż nieruchomości w Ameryce i zawarł w Polsce szereg umów cywilnoprawnych.

Pierwsze wyroki Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Białymstoku, wydane w latach 2013 i 2014, a dotyczące sprowadzonych pojazdów i — odrębnie — mienia osobistego, okazały się dla Jana Z. niekorzystne. WSA stwierdził, że warunek przeniesienia stałego miejsca zamieszkania z państwa trzeciego na obszar celny Wspólnoty, nie został spełniony. Jan Z. nadal mieszka w USA, mimo deklarowanego przesiedlenia się do Polski. Posiada wprawdzie zameldowanie i dom w Polsce, ale nie ma tu żadnego źródła utrzymania. Nie jest zatrudniony, ani ubezpieczony. Konto w polskim banku nie zostało założone w związku z przesiedleniem, lecz o wiele wcześniej, podczas zamieszkiwania w USA. Tam też wypłacano mu emeryturę związkową. Nie miał więc prawa do zwolnienia celnego. Zgodnie z prawem wspólnotowym, zakończenie zamieszkania w państwie trzecim następuje dopiero wówczas, gdy osoba przesiedlająca się opuści je na stałe. Posiadanie zameldowania w Polsce i sprowadzenie mienia osobistego nie oznacza jeszcze zmiany miejsca stałego pobytu.

Powrót do sądu

Jan Z. wniósł skargi kasacyjne do NSA, a jednocześnie podjął próbę wznowienia postępowania celnego, w wyniku czego miano by uchylić ostateczną decyzję celną. Do wniosku dołączył m.in. kopie dokumentów bankowych, mających świadczyć o tym, że emeryturę z USA odbierał w Polsce.

W wyroku z 6 czerwca 2017 r., WSA uznał jednak, że przedstawione dowody nie wystarczają do wznowienia postępowania — i oddalił skargę (sygn.I SA/Bk 300/17).

Niespodziewanie 13 września NSA uchylił ten wyrok i przekazał sprawę WSA w Białymstoku do ponownego rozpoznania ( I GSK 721/17). Na razie brak uzasadnienia; opublikowana została jedynie sama sentencja. Można się go jednak domyślać. Równolegle z postępowaniem celnym w sprawie sprowadzonych pojazdów, trwa bowiem od 2012 r. postępowanie w sprawie należności celnych za sprowadzone przez Jana Z. mienie osobiste. W jego trakcie NSA zakwestionował stanowisko WSA, że zwolnienie celne, przysługujące na podstawie rozporządzenia unijnego z 2009 r., dotyczy nie tych osób, które są w trakcie przenoszenia swego miejsca zamieszkania, ale tych, które już je przeniosły i dopiero potem sprowadzają mienie pozostawione w poprzednim miejscu zamieszkania. Zdaniem NSA, sąd I instancji nie wyjaśnił też wielu istotnych kwestii i dlatego musi to zrobić ponownie.

Stosując analogię, z dużym prawdopodobieństwem można przyjąć, że również i w sprawie sprowadzonych pojazdów, postępowanie celne rozpocznie się od początku.

Podobno boom na samochody z USA już się skończył.

Podatki
Darowizna przelana na konto wierzyciela obdarowanego jest zwolniona z podatku
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Konsumenci
Sprawy frankowiczów w sądach przyspieszą. Znamy projekt ustawy frankowej
Edukacja i wychowanie
Ferie zimowe 2025 później niż zazwyczaj. Oto terminy dla wszystkich województw
Sądy i trybunały
Komisja ds. wyborów kopertowych niekonstytucyjna. Kontrowersyjna decyzja TK
Materiał Promocyjny
Najszybszy internet domowy, ale także mobilny
Prawo na świecie
Czy Donald Trump jako prezydent może się sam ułaskawić, czy też musi odbyć karę?
Materiał Promocyjny
Polscy przedsiębiorcy coraz częściej ubezpieczeni