Mieszkanie dla całej rodziny nie daje ulgi w PIT

Zwolnienie z PIT przysługuje tylko na lokal, w którym sami mieszkamy – twierdzi fiskus.

Aktualizacja: 02.05.2018 06:47 Publikacja: 01.05.2018 17:16

Mieszkanie dla całej rodziny nie daje ulgi w PIT

Foto: Adobe Stock

Zła wiadomość dla osób, które inwestują w lokum dla całej rodziny. Skarbówka ogranicza im ulgę mieszkaniową.

– Fiskus zaostrzył swoje stanowisko w tej sprawie, choć przepisy nie zmieniają się od lat – mówi Grzegorz Gębka, doradca podatkowy w kancelarii GTA.

Chodzi o obowiązek wydania pieniędzy ze sprzedaży nieruchomości na własne cele mieszkaniowe. Jeśli tego nie zrobimy w ciągu dwóch lat, musimy zapłacić podatek od dochodu z transakcji. Pojęcie „własne cele mieszkaniowe" fiskus rozumie bardzo ściśle: jako zapewnienie sobie, a nie np. całej rodzinie, dachu nad głową.

Skarbówka restrykcyjnie

Przekonała się o tym kobieta, która sprzedała mieszkanie. Pieniądze przeznaczyła na budowę domu oraz spłatę kredytu zaciągniętego na inwestycję. W domu są dwa lokale. W większym mieszka ona z mężem i córką, w mniejszym druga córka ze swoim mężem i trójką dzieci.

Czy kobieta może skorzystać ze zwolnienia podatkowego? Tylko w części przeznaczonej na większy lokal. W nim bowiem mieszka. Zwolnienie od podatku realizować ma cel, jakim jest zaspokojenie własnych potrzeb mieszkaniowych podatnika, a nie zapewnienie dachu nad głową innym osobom – podkreślił fiskus. I przypomniał, że przepisy o ulgach, jako wyjątek od zasady powszechności opodatkowania, należy interpretować ściśle (nr 0115-KDIT2-3.4011.23.2018.2.JG).

– To bezduszne stanowisko, niczym nieuzasadnione – mówi Grzegorz Gębka. – Fiskusa nie powinno interesować, kto mieszka w jednym domu razem z właścicielem. Nie ma to znaczenia dla podatkowej ulgi.

Z całego zwolnienia nie skorzysta też kobieta, która pieniądze ze sprzedaży odziedziczonych nieruchomości przeznaczyła na zakup dwóch mieszkań. Jednego dla siebie, drugiego dla rodziny.

Nie zaspokaja swoich potrzeb mieszkaniowych osoba, która nabywa nieruchomość dla dzieci lub innych członków rodziny – uznała skarbówka. Podkreśliła, że samo nabycie lokalu nie spełnia definicji celu mieszkaniowego. Trzeba jeszcze w nim faktycznie (obecnie albo w przyszłości) zamieszkać. Natomiast w tej sprawie drugi lokal jest przeznaczony dla rodziny, a nie osoby, która w niego zainwestowała. Nie przysługuje więc na niego zwolnienie podatkowe (interpretacja nr 0112-KDIL3-2.4011.97.2018.1.TR).

Warto zaczekać pięć lat

Przypomnijmy, że oprócz zakupu domu lub mieszkania prawo do ulgi daje także m.in. nabycie spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu mieszkalnego, gruntu, a także budowa domu, rozbudowa lub remont, adaptacja na cele mieszkalne budynku niemieszkalnego, spłata kredytu mieszkaniowego (zaciągniętego przed dniem uzyskania przychodu) oraz odsetek od takiego kredytu.

Sprzedawca nieruchomości, któremu nie przysługuje zwolnienie, musi wyliczyć dochód z transakcji i zapłacić od niego 19-proc. podatek. Chyba że pozbywa się jej po pięciu latach od zakupu (licząc od końca roku, w którym ją nabył). Wtedy już nie musi rozliczać się z fiskusem.

W jednej z interpretacji dotyczących warunków zwolnienia skarbówka zastrzegła, że urzędy mają prawo do własnej oceny przedstawianych przez podatników motywów zakupu nieruchomości. Mogą je porównać z dalszymi jej losami. Mówiąc prościej, fiskus może sprawdzić, czy podatnik faktycznie mieszka w lokalu, w który zainwestował zwolnione z PIT środki (interpretacja nr IBPBII/2/4511-129/15/ŁCz).

– Generalnie przepisy o opodatkowaniu sprzedaży prywatnych mieszkań sprawiają wiele problemów zarówno podatnikom, jak i urzędnikom, którzy często zmieniają zdanie – mówi Grzegorz Gębka. Przypomina, że zostały wprowadzone po to, aby zapobiec spekulacjom na rynku nieruchomości.

– Wydaje się, że ten cel jest już nieaktualny. Osoby, które obracają mieszkaniami na większą skalę, powinny zostać po prostu uznane za przedsiębiorców. Za to z przepisów nakazujących opodatkowanie prywatnych lokali można śmiało zrezygnować – dodaje ekspert. ©?

Opinia dla „Rzeczpospolitej"

Gerard Dźwigała - radca prawny i doradca podatkowy w kancelarii Dźwigała, Ratajczak i Wspólnicy

Przepisy o opodatkowaniu sprzedaży nieruchomości zmuszają do planowania, i to z dużym wyprzedzeniem, swoich transakcji.

Opisane sprawy pokazują zresztą, jak ważne jest uwzględnianie aspektów podatkowych przez osoby, które chcą zapewnić dach nad głową swojej rodzinie. Można bowiem inaczej przeprowadzić całą operację, np. przekazując członkom rodziny udział w nieruchomości przed jej sprzedażą. Dzięki temu można skorzystać z całej ulgi. Takie działania nie są obejściem prawa. Podatnik ma prawo wybrać to, co jest dla niego korzystniejsze, także ze względów podatkowych.

Przy tej okazji warto przypomnieć skarbówce o obowiązku interpretowania niejednoznacznych (a pojęcie „własne cele mieszkaniowe" jest niejednoznaczne) przepisów na korzyść podatników.

Nieruchomości
Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok dla tysięcy właścicieli gruntów ze słupami
Konsumenci
To koniec "ekogroszku". Prawnicy dla Ziemi: przełom w walce z ekościemą
Edukacja i wychowanie
Nie zdał egzaminu, wygrał w sądzie. Wykładowcy muszą przestrzegać zasad
Sądy i trybunały
Pomysł Szymona Hołowni nie uratuje wyborów prezydenckich
Edukacja i wychowanie
Uczelnia ojca Rydzyka przegrywa w sądzie. Poszło o "zaświadczenie od proboszcza"
Materiał Promocyjny
Nest Lease wkracza na rynek leasingowy i celuje w TOP10