Tomasz Pietryga: Manewry PiS przed Trybunałem ws. Izby Dyscyplinarnej

Zamrażając Izbę Dyscyplinarną, Trybunał Sprawiedliwości UE może nie tylko ocalić karierę kilkunastu sędziowskich aktywistów, ale też wkroczyć na nowy teren, jakim jest rozstrzyganie o sprawach ustrojowych państw członkowskich.

Aktualizacja: 10.03.2020 09:27 Publikacja: 09.03.2020 20:52

Tomasz Pietryga: Manewry PiS przed Trybunałem ws. Izby Dyscyplinarnej

Foto: Adobe Stock

Poniedziałkowa rozprawa w Luksemburgu, zgodnie z oczekiwaniami, nie przyniosła rozstrzygnięcia. Po wysłuchaniu Polski może ono zostać wydane w najbliższych dniach lub tygodniach.

Wniosek Komisji Europejskiej o zamrożenie Izby  Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego poparły rządy Szwecji, Finlandii, Danii, Belgii i Holandii, co zapewne wzmocniło jej głos, który brzmi niezmiennie: Izba Dyscyplinarna nie może być uznana za organ niezależny i bezstronny.

Podobnie niezmienna jest argumentacja przedstawicieli rządu RP: Bruksela nie ma traktatowych podstaw do ingerowania w ustrój państwa członkowskiego, KE nie udowodniła braku niezawisłości izby, a swoje stanowisko opiera na domniemaniach, a nie na faktach. Sędziowie nie są w Polsce prześladowani ani ścigani za zadawanie pytań prejudycjalnych, a sędzia Juszczyszyn złamał prawo.

Czytaj też: Luksemburg przesądzi o Izbie Dyscyplinarnej

Atmosfera wokół Polski w Brukseli oraz wcześniejsze decyzje TSUE wskazują na duże prawdopodobieństwo, że izba jednak zostanie zamrożona. Otwartą kwestią pozostaje wprowadzenie kar finansowych, gdyby Polska nie zastosowała się do zabezpieczenia. Mimo że Komisja nie wnioskowała o nie, warto pamiętać, że podobna sytuacja miała miejsce w przypadku Puszczy Białowieskiej. Wtedy Trybunał z własnej inicjatywy nałożył 100 tys. euro kary dziennie za złamanie zabezpieczeń.

Ważne dla Polski i innych państw UE będzie uzasadnienie decyzji Trybunału. Bo wypowiadając się w sprawach ustrojowych suwerennego państwa, wkracza on na zupełnie nowy dla siebie teren, poszerzając swe kompetencje de facto wobec wszystkich krajów Wspólnoty.

Na gruncie polskim najważniejszym skutkiem może być ocalenie karier kilkunastu sędziowskich aktywistów sprzeciwiających się działaniom PiS. Prowadzone przeciwko nim postępowania wyjaśniające i dyscyplinarne grożą nawet pozbawieniem ich urzędu. Sprawa Juszczyszyna pokazała, co może czekać buntowników. Po zamrożeniu izby postępowania wobec nich zostaną wstrzymane.

Co zrobi polski rząd? Dziś kwestionuje zarzuty Komisji, ale raczej podporządkuje się decyzji TSUE. W czasie kampanii prezydenckiej ignorowanie werdyktu Trybunału łatwo może obudzić zarzuty polexitu, które zaszkodziły już PiS podczas wyborów samorządowych. Dla Andrzeja Dudy walczącego o głosy centrum byłoby to niekorzystne.

Dlatego PiS raczej stara się manewrować, modyfikując przepisy dyscyplinarne tak, aby zarzuty Brukseli nie trafiły celu. Taki ruch zastosował już wcześniej przy okazji Sądu Najwyższego. Teraz sytuacja może się powtórzyć.

Poniedziałkowa rozprawa w Luksemburgu, zgodnie z oczekiwaniami, nie przyniosła rozstrzygnięcia. Po wysłuchaniu Polski może ono zostać wydane w najbliższych dniach lub tygodniach.

Wniosek Komisji Europejskiej o zamrożenie Izby  Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego poparły rządy Szwecji, Finlandii, Danii, Belgii i Holandii, co zapewne wzmocniło jej głos, który brzmi niezmiennie: Izba Dyscyplinarna nie może być uznana za organ niezależny i bezstronny.

Pozostało 82% artykułu
Opinie Prawne
Tomasz Siemiątkowski: Szkodliwa nadregulacja w sprawie cyberbezpieczeństwa
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Czy wolne w Wigilię ma sens? Biznes wcale nie musi na tym stracić
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Awantura o składki. Dlaczego Janusz zapłaci, a Johanes już nie?
Opinie Prawne
Łukasz Guza: Trzy wnioski po rządowych zmianach składki zdrowotnej
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Rząd wypuszcza więźniów. Czy to rozsądne?