Rz: Jest pan, panie profesorze, znawcą ustroju i prawa monarchii habsburskiej, która, jak czytałem w pana artykule w „Forum Prawniczym", jest ojczyzną Trybunału Konstytucyjnego. Zdaje się, że wymyślili go ówcześni liberałowie, by blokować konserwatywno-narodowy obóz polityczny.
prof. Andrzej Dziadzio: W przywołanym przez pana artykule celowo nawiązałem do koncepcji sądu konstytucyjnego Georga Jellinka, bo powstała ona z motywacji czysto politycznych. Chodziło o stworzenie instrumentu prawnego, dzięki któremu liberałowie, po utracie władzy, mogliby przeciwstawić się programowi politycznemu nowej większości parlamentarnej. Hamulcem miała być konstytucja z 1867 r., która była projekcją ich poglądów na państwo. Sądzili zatem, że utworzenie sądu konstytucyjnego, który badałby prewencyjnie zgodność ustaw i uchwał parlamentu z liberalną konstytucją, powstrzyma skutecznie nową większość parlamentarną przed realizacją własnej wizji państwa.