Żaden z dotychczasowych pomysłów PiS nie wywołał takiej reakcji. W środę prawie wszystkie media, które dotknąłby podatek od reklam, przestały publikować jakiekolwiek treści. Przez cały dzień prywatni nadawcy telewizyjni i radiowi nadawali komunikat o proteście. Witryny internetowe największych dzienników i portali informacyjnych spowiła czerń. W internecie pojawił się hashtag #MediaBezWyboru.
Gesty solidarności płyną ze świata, wyraźny głos zabrała m.in. ambasada USA w Polsce. „Wolne media są kamieniem węgielnym demokracji. Stany Zjednoczone będą zawsze bronić niezależności mediów" – stwierdził Bixa Aliu, chargé d'affaires ambasady.
Komentarz Michała Szułdrzyńskiego: Kto powstrzyma skok PiS na media
– Widzieliśmy czarne ekrany. Oczekujemy, że państwa członkowskie zapewnią, że ich polityka, w tym podatkowa, nie uderzy w obowiązek utrzymania wolnego, niezależnego i zróżnicowanego ekosystemu medialnego – komentował Christian Wigand, rzecznik Komisji Europejskiej.
Kluczowe dla przyszłości projektu PiS jest to, czy będzie miał poparcie koalicjantów. Jasno wypowiada się Porozumienie Jarosława Gowina. Jego politycy podkreślili, że „z niepokojem" analizują projekt nowego podatku od mediów. W najbliższych dniach, po wysłuchaniu głosów środowiska dziennikarskiego oraz opinii publicznej, partia Gowina ma przedstawić ostateczne stanowisko. Gowin – bez rozłamowców – ma w Sejmie 13 głosów. To wystarczy do tego, by zablokować projekt ustawy w głosowaniu.