To ma wpływ na działania polityków i strategów planujących kampanie wyborcze, które zdecydują, kto będzie rządził od jesieni. Obraz przestrzeni medialnej to dominacja telewizji, zwłaszcza u starszych pokoleń.
Z badania wynika, że najważniejszym medium – źródłem informacji o wydarzeniach – pozostaje telewizja. 83 proc. ankietowanych wskazuje, że z niej korzysta. Na dalszym miejscu są jednak portale internetowe (59 proc.) przed radiem i prasą (odpowiednio 48 proc. i 35 proc.). Co ciekawe, media społecznościowe jako źródło wskazuje nadal mniejszość ankietowanych – 26 proc. korzysta z Facebooka i 21 proc. z innych. W badaniu w tej kategorii zostały wymienione takie platformy jak Twitter, Instagram czy Snapchat. Rodzina i znajomi to źródło informacji dla 26 proc. ankietowanych.
Widać też przepaść międzypokoleniową w sposobie przyswajania informacji. W grupie wiekowej 18–29 to portale internetowe są najczęściej (69 proc.) wskazywane jako źródło informacji o tym, co się dzieje. Na drugim miejscu jest Facebook (58 proc.), z telewizji korzysta jedynie 32 proc. Prasa w tej grupie jest w odwrocie. Korzysta z niej jedynie 16 proc. najmłodszych badanych. I odwrotnie – dla najstarszych ankietowanych (grupy 60–69 i ponad 70 lat) to telewizja jest w 90 proc. najważniejszym medium. Jak można się spodziewać, w tych właśnie grupach odsetek użytkowników internetu jest mniejszy niż 20 proc.
Telewizja i radio są też w czołówce zaufania. Radiu ufa 40 proc, a telewizji 38 proc. Najmniejszy poziom zaufania mają za to serwisy społecznościowe - 16 proc. Facebookowi (wyróżnionemu w tym badaniu jako osobna kategoria) ufa 23 proc, a nie ufa - 26 proc. Duże znaczenie internetu – rozumianego zarówno jako portale, jak i media społecznościowe – u młodszych pokoleń oraz dominacja telewizji wśród wyborców wymusiły zmiany w strategiach prowadzenia kampanii wyborczych. Muszą być co najmniej dwutorowe, obejmując budowanie przesłania w internecie i mediach tradycyjnych. To było widać już w wyborach w 2015 roku. Sztabowcy nie mogą się tylko koncentrować na tym, jak wygląda wydarzenie „w telewizyjnym obrazku". Bo wielu wyborców nigdy tych wydarzeń tam nie zobaczy. – Z roku na rok pojawiają się nowi wyborcy, dla których to media społecznościowe i portale są podstawowym źródłem informacji. Albo idzie się szeroko, albo zawęża grupy wyborców – mówi nam Miłosz Motyka, szef młodzieżówki PSL odpowiedzialny za kampanię internetową ludowców.
Nasi rozmówcy przyznają, że bez przesłania w różnych mediach i za pomocą różnych metod łatwo zamknąć się w niszy. To w połączeniu z ogromnym tempem kampanii, które toczy sie juz nie tylko w całodobowych sieciach informacyjnych, ale w mediach społecznościowych, stawia przed sztabowcami coraz większe wyzwania.