Fizjoterapeuci i diagności dostaną podwyżki dzięki wyższej wycenie świadczeń przez NFZ

Zamiast podwyżek minister Łukasz Szumowski obiecał fizjoterapeutom i diagnostom wyższą wycenę świadczeń. NFZ ma płacić więcej za leczenie już od marca.

Aktualizacja: 23.01.2019 07:10 Publikacja: 23.01.2019 06:30

Fizjoterapeuci i diagności dostaną podwyżki dzięki wyższej wycenie świadczeń przez NFZ

Foto: Fotorzepa, Jakub Dobrzyski

Diagności laboratoryjni, technicy elektroradiologii i fizjoterapeuci nie dostaną podwyżek z tzw. znaczonych pieniędzy, jak lekarze, pielęgniarki czy ratownicy medyczni. Wyższe wynagrodzenie ma im zapewnić korzystniejsza wycena świadczeń zdrowotnych, za które szpitalom i przychodniom płaci Narodowy Fundusz Zdrowia.

Czytaj też: Umiejętności zamiast kolejnych specjalizacji

– Na poniedziałkowym spotkaniu z ministrem zdrowia usłyszeliśmy, że wyceny wzrosną już od 1 marca tego roku, co ma zapewnić szefom placówek dodatkowe środki na podwyżki – mówi dr Tomasz Dybek, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pracowników Fizjoterapii (OZZPF). I dodaje, że nie padły żadne konkretne kwoty.

– Informacja była bardzo ogólnikowa i w marcu możemy usłyszeć, że podwyżek nie będzie. Minister musi wiedzieć, że nie przyjmiemy tego spokojnie. A brak systemowych rozwiązań i niepotrzebne podsycanie nadziei może doprowadzić do protestów – ostrzega Tomasz Dybek i powołuje się na przeprowadzoną przed miesiącem akcję „Nie chodź chory do pracy". W jej ramach fizjoterapeuci i elektroradiolodzy z kilku miast Polski brali zwolnienia.

– Nasze oczekiwania są proste: podwyżka o 1,6 tys. zł i pięć dni urlopu szkoleniowego. To zagwarantowałoby godne wynagrodzenie fizjoterapeutom, którzy dziś po studiach, wchodząc do zawodu, mogą liczyć najwyżej na 2,5 tys. zł brutto i często wolą pracę na kasie w supermarkecie, gdzie zarobią 4 tys. zł brutto i mają przyzwoite warunki socjalne – argumentuje dr Dybek.

– Podniesienie wyceny świadczeń nie daje pracownikom gwarancji podwyżek, ponieważ de facto zależą one od pracodawcy – mówi Marcin Pakulski, były prezes NFZ. – Taki sposób zwiększania wynagrodzenia jest jednak bardziej racjonalny niż ustawowe gwarancje podwyżek dla lekarzy czy pielęgniarek. To pracodawca powinien decydować o zwiększeniu pensji pracowników. Obawiam się jednak, że taką obietnicą minister znów odsyła pracowników medycznych do dyrektorów placówek – tłumaczy Pakulski. I dodaje, że podwyżka wycen może zostać skonsumowana przez podwyżkę cen prądu i koszty funkcjonowania szpitala.

Nieruchomości
Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok dla tysięcy właścicieli gruntów ze słupami
Konsumenci
To koniec "ekogroszku". Prawnicy dla Ziemi: przełom w walce z ekościemą
Edukacja i wychowanie
Nie zdał egzaminu, wygrał w sądzie. Wykładowcy muszą przestrzegać zasad
Prawo w Polsce
Ile zapłacimy za abonament RTV w 2025? Oto stawki od 1 stycznia i lista zwolnionych z opłaty
Materiał Promocyjny
W domu i poza domem szybki internet i telewizja z Play
Podatki
Ulga podatkowa dla pracujących seniorów. Czym jest i kto może z niej skorzystać?
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku