Jak podaje włoski dziennik, chodzi o 23 tysiące maseczek ochronnych typu FFP2, kupionych przez region Lacjum w związku z pandemią koronawirusa.
- To nadzwyczaj poważna sprawa - ocenił Alessio D'amato, szef służb medycznych Lacjum. Według niego, transport nie powinien był zostać zatrzymany przez celników. Lokalne władze poinformowały o sprawie włoskie ministerstwo spraw zagranicznych oraz służby obrony cywilnej. Jak wynika ze słów D'amato, sprawą zajęła się już włoska ambasada w Polsce.
Dowiedz się więcej: Polska i świat walczą z koronawirusem - relacja na żywo
We Włoszech potwierdzono ponad 53 tys. przypadków koronawirusa, w tym ponad 4,8 tys. śmiertelnych. Liczba ofiar SARS-CoV-2 we Włoszech jest już wyższa niż w Chinach, gdzie w grudniu 2019 r. rozpoczęła się pandemia. Na Półwyspie Apenińskim brakuje środków sanitarnych, w tym ochrony osobistej, a przypadki zakażeń wśród personelu służby zdrowia są częste. Jak informował premier Giuseppe Conte, w związku z epidemią wstrzymana zostanie cała - poza niezbędną do funkcjonowania państwa - działalność produkcyjna w kraju.
W Polsce od 20 marca obowiązuje stan epidemii. W związku z tym wywóz niektórych produktów, m.in. maseczek ochronnych lub środków do dezynfekcji jest możliwy po poinformowaniu wojewody i może zostać zablokowany.