W Runit Dome przechowywane są odpady radioaktywne, powstałe po testach 67 bomb jądrowych, detonowanych na Wyspach Marshalla w latach 1946-1958. Według dochodzenia przeprowadzonego przez „Los Angeles Times”, rząd USA przeprowadził również kilkanaście testów broni biologicznej na Wyspach, przed umieszczeniem odpadów i ziemi z betonem, i zakopaniem wszystkiego w grobowcu.
Mimo wszystkich zabezpieczeń, śledztwo gazety wykazało, że kopuła, nazywana przez miejscowych grobowcem - przecieka. Rosnący poziom wód oceanicznych oznacza, że wody wokół kopuły podnoszą się co roku, a reporterzy „Los Angeles Times” znaleźli dowody na bielenie koralowców i zwiększenie śmiertelności ryb w okolicy. Dowiedziono także, że istnieje wpływ na zdrowie mieszkańców.
Mimo że rząd Wysp Marshalla poprosił o pomoc USA, amerykańskie władze stwierdziły, że kopuła znajduje się na terenie tego wyspiarskiego państwa na Oceanie Spokojnym, zatem jest to jego odpowiedzialność - podaje „Los Angeles Times”.
Tymczasem Hilda Heine, prezydent Wysp Marshalla, zastanawia się, w jaki sposób odpady nuklearne mogą należeć do jej państwa, skoro to nie ono je wyprodukowało.
Badania naukowe, opublikowane na początku tego roku, sugerują, że poziomy promieniowania w niektórych częściach Wysp Marshalla są podobne do poziomów w pobliżu Czarnobyla i Fukushimy.