Najnowsze statystyki są nieco lepsze niż w 2017 r. Wtedy przy 2439 naruszeniach wyciekło 6 mld rekordów.
W 45 proc. narażonych rekordów znajdowały się adresy e-mail, a w 41 proc. również hasła poszkodowanych osób - razem ponad 1 mld kont pocztowych gotowych do przejęcia i złośliwego wykorzystania np. jako skrzynki spamowe do rozsyłania ransomware i popularnych trojanów bankowych. Osobiste szkody z takiej utraty mogą być jednak bardziej bolesne. Wraz z dostępem do cudzego konta mailowego cyberprzestępca zyskuje też dostęp do całej wirtualnej tożsamości tej osoby. Może np. resetować jej hasła praktycznie w każdym portalu i usłudze, do których przypisano feralny adres e-mail.