Rządowe zmiany w podatkach straszą podatników

Obawiam się, że z powodu skomplikowanych i opresyjnych przepisów podatkowych przedsiębiorcy będą ograniczać działalność, żeby uniknąć błędów i nie wpaść w kłopoty – mówi Marek Goliszewski, prezes Business Centre Club

Publikacja: 08.10.2018 21:00

Rządowe zmiany w podatkach straszą podatników

Foto: Adobe Stock

Poniedziałkowe posiedzenie Gospodarczego Gabinetu Cieni BCC zdominowały zmiany w podatkach, które rząd przygotował na 2019 r. Duża ich część bardzo niepokoi przedsiębiorców. – Hasłem przewodnim rządowych zmian w podatkach jest 3xP, czyli proste, przyjazne, przejrzyste – mówiła Irena Ożóg, była wiceminister finansów, w Gabinecie Cieni BCC minister do spraw polityki podatkowej. – Tymczasem kluczowe zmiany mają charakter profiskalny, pogarszają warunki prowadzenia działalności gospodarczej. Te mniej istotne są natomiast dla nich przyjazne – dodała.

Czytaj także: PiS nie przygotowuje finansów publicznych na spowolnienie

I tak przedsiębiorców czeka zmiana terminu, do którego muszą udostępnić pracownikom informacje o uzyskanych przez nich dochodach i odciągniętych od nich zaliczkach na podatek (PIT-11). Do tej pory był to koniec lutego. Od początku przyszłego roku termin ten zostanie skrócony aż o miesiąc. Na przygotowanie informacji dla pracowników firmy będą miały czas tylko do końca stycznia.

Zmienia się też zasady naliczania zaliczek od podatku za pracowników. Dziś jest tak, że jeśli dochód pracownika przekroczy w ciągu roku, w danym miesiącu, próg podatkowy, to od następnego miesiąca pracodawca nalicza już nie 18, ale 32 proc. zaliczki. Po zmianie przepisów już w miesiącu, w którym dochód przekroczy próg podatkowy, pracodawca będzie musiał za pół tego miesiąca naliczyć 18 proc. zaliczki, a za drugie pół 32 proc. – To w ramach uproszczenia przepisów? Raczej w ramach przyspieszenia fiskalnego efektu zwiększenia się dochodu podatnika – mówiła Irena Ożóg.

Opowiadała też o wielkiej nowelizacji ustaw o PIT, CIT, Ordynacji podatkowej i sześciu ustaw okołopodatkowych. – To około 400 zmian. Niektóre proste, jednak inne, jak exit tax czy ceny transferowe - bardzo obszerne i skomplikowane. Zostaną ogłoszone przed końcem listopada. Podatnicy będą mieli zaledwie miesiąc na to by je poznać, zrozumieć i przygotować na ich stosowanie – mówiła była wiceminister finansów.

Pochwaliła obniżenie stawki CIT dla małych podatników (obroty roczne do 1,2 mln euro) z 15 do 9 proc. Zauważyła jednak, że z obniżki skorzysta niewielka część firm działających w Polsce. Co więcej jeśli w ciągu roku obroty firmy przekroczą graniczne 1,2 mln euro, to w kolejnych miesiącach będzie ona musiała stosować stawkę 15-proc. – Będzie więc miała w ciągu roku dwie stawki, choć podatek jest roczny – mówiła Irena Ożóg.

Pozytywnie oceniła likwidację ewidencji przebiegu pojazdów, którą dziś trzeba prowadzić w przypadku używania aut firmowych także do celów prywatnych. – To zmniejszenie biurokracji – stwierdziła. Podniesienie limitu amortyzacji do 150 tys. zł oznacza jej zdaniem, że firmy będą mogły kupić nieco droższe samochody niż do tej pory, nie tracąc przy tym tego przywileju podatkowego. Pojawi się za to limit w leasingu. Wartość rat leasingowych ma być kosztem podatkowym wyłącznie do kwoty 150 tys. zł.

Czytaj także: Rząd przyjął projekt budżetu na 2019 rok

Osoby, które wynajmują mieszkania, nie będą już musiały co roku zawiadamiać urzędu skarbowego o tym jaką formę opodatkowania wybierają. Jeśli jednak posiadają kilka mieszkań na wynajem, fiskus uzna, że prowadzą działalność gospodarczą, będą musiały płacić podatek według skali podatkowej, a nie ryczałtem.

Exit tax, który ma zabezpieczać państwo od przenoszenia majątków za granicę bez podatku jest odpowiedzią na dyrektywę unijną. – Ta dyrektywa mówi jednak, że podatek taki może się pojawić w 2020 r., u nas pojawi się już w 2019 r. – zwracała uwagę Irena Ożóg. – Dotyczy wszystkich przedsiębiorców, ale obejmie też osoby fizyczne, które będą chciały przenieść za granicę aktywa finansowe czy inne papiery wartościowe. Tego przypadku dyrektywa nie obejmuje – mówiła była wiceminster finansów.

Fiskus dostanie kolejne uprawnienia do kwestionowania działań podatnika. Jeśli zastosuje wobec firmy klauzulę przeciwko unikania opodatkowania, czyli uzna, że stosując dane rozwiązanie chciała ona przede wszystkim osiągnąć korzyść podatkową, nałoży nową sankcję. W CIT będzie to 10 proc. podstawy opodatkowania. – Przy stawce 19-proc. da to 53 proc. dodatkowego obciążenia – wyliczała Irena Ożóg. – Przy stawce 9 proc. będzie to już ponad 110 proc. podstawy. To wywłaszczenie – dodała. W innych podatkach (nie dotyczy VAT, bo tam już jest sankcja) nowa sankcja będzie sięgać 40 proc. kwoty domniemanego uszczuplenia podatku.

- Duże firmy, które mają swoich prawników, jakoś sobie z tym poradzą. Dla małych i średnich firm będzie to oznaczać potworne kłopoty i koszty – mówił Marek Goliszewski. – Karnawał legislacyjny Ministerstwa Finansów trwa. Będziemy mieli rozwój doradztwa podatkowego. Zapłacą za to przedsiębiorcy – wtórował mu Janusz Steinhoff, były wicepremier i minister gospodarki, w Gabinecie Cieni BCC także minister gospodarki.

Budżet i podatki
W budżecie brakuje dużo pieniędzy. Czy podobnie będzie w 2025 roku?
Budżet i podatki
Dziura w budżecie ciągle rośnie. Są nowe dane
Budżet i podatki
Rok rządu: Andrzej Domański z oceną niejednoznaczną
Budżet i podatki
Viktor Orbán grozi Komisji Europejskiej. Uwolnienie KPO, albo blokada budżetu UE
Materiał Promocyjny
W domu i poza domem szybki internet i telewizja z Play
Budżet i podatki
Machina wojenna Putina pożera budżet Rosji
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku