Budżetowe dochody z podatku od konsumpcji wyniosły w 2024 r. ok. 288 mld zł. To co prawda aż 28 mld zł mniej, niż planował wcześniej rząd, ale jednak można mówić o pozytywnych zaskoczeniach. Okazuje się, że w relacji do nominalnej wartości polskiego PKB wpływy VAT sięgnęły ok. 8 proc. – wynika z analizy „Rzeczpospolitej”. To wyraźnie więcej niż 7,2 proc. w 2023 r. i jest to jeden z najwyższych poziomów od 2000 r. (dotychczasowy rekord, czyli 8,1 proc. PKB, padł m.in. w latach 2018 i 2021).
Wpływy z VAT istotnie rosną również w relacji do wartości spożycia gospodarstw domowych – w 2024 r. było to 14 proc., podczas gdy w 2023 r. „jedynie” 12,7 proc.
Jaki jest poziom luki VAT w Polsce?
Można więc powiedzieć, że dochody z VAT rosną szybciej niż nasza gospodarka i szybciej niż konsumpcja Polaków. Z czego to wynika i czy to oznacza, że udało się też zmniejszyć groźną dla budżetu tzw. lukę VAT? Byłby to pewien sukces w pierwszym roku gabinetu Donalda Tuska wobec ujawnionych problemów ze ściągalnością podatków za rządów PiS. Przypomnijmy, że mniej więcej rok temu minister finansów Andrzej Domański podał, że „luka VAT” gwałtownie wzrosła w 2023 r., do 15,8 proc. potencjalnych wpływów z jedynie 2,6 proc. w 2021 r. A to z kolei miało obalić, jak to ujął Sławomir Dudek, prezes Instytutu Finansów Publicznym, „mit Morawieckiego o cudzie VAT-owskim”, czyli o niezwykłej skuteczności poprzedniego rządu z wielką przestępczością podatkową.
– „Luka VAT” w 2024 r. najprawdopodobniej spadła – komentuje Grzegorz Poniatowski, ekspert Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych (CASE), który przygotowuje polskie raporty na ten temat dla Komisji Europejskiej. Poniatowski zaznacza przy tym, że to bardzo wstępne szacunki, bo do pełnej analizy potrzeba znacznie więcej danych niż sama wartość wpływów do budżetu i wartość PKB, a które będą napływać z opóźnieniem.