Luzowanie unijnych reguł fiskalnych. Co może zyskać Polska?

Zastosowanie klauzuli wyjścia dla nakładów na obronność może spowodować, że Polska szybko wyjdzie z procedury nadmiernego deficytu. Ale ekonomiści przestrzegają, że to tylko zmiana na papierze i na żadne szaleństwa wydatkowe nam nie pozwala.

Publikacja: 06.03.2025 04:42

O ile mógłby być mniejszy deficyt w Polsce

KPRM

O ile mógłby być mniejszy deficyt w Polsce

Foto: KPRM

W ramach planu ReArm Europe Ursula von der Leyen, przewodnicząca KE, zaproponowała m.in. zwiększenie przestrzeni fiskalnej na wydatki na obronność. Jednym z instrumentów ma być uruchomienie tzw. klauzuli wyjścia, tak by państwa członkowskie mogły ponosić większe nakłady na zbrojenia bez obaw, że wpadną w procedurę nadmiernego deficytu. Jakie to może nieść konsekwencje dla polskich finansów publicznych?

Foto: Paweł Krupecki

Wydatki na wojsko a deficyt w finansach publicznych

 Oczywiście diabeł tkwi w szczegółach, ale co do zasady można założyć, że będzie to rozwiązania dla nas korzystne – komentuje Piotr Arak, główny ekonomista VeloBanku. I na pewno korzystniejsze od obecnych reguł fiskalnych, które mimo największych w UE wydatków na obronność i tak ukarały Polskę procedurą nadmiernego deficytu i koniecznością fiskalnego zaciskania pasa.

Zgodnie z tymi regułami deficyt finansów publicznych można „obniżyć” jedynie o nowe inwestycje militarne, a do tego już zrealizowane (liczy się tu głównie dostarczony sprzęt). Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku Śląskiego, wylicza, że w takim ujęciu korekta deficytu w 2024 r. wyniosła tylko 0,2 proc. PKB. To tyle co nic wobec 4 proc. PKB wydatków zbrojeniowych deklarowanych przez rząd w minionym roku.

Czytaj więcej

Unia będzie wydawać więcej na zbrojenia, ale prawdziwego przełomu brak

Tego, jak ma wyglądać klauzula wyjścia według nowej propozycji, jeszcze dokładnie nie wiadomo. Podejście Brukseli może być bardzo szerokie, wyłączające z deficytu wszystkie nakłady na armię, a więc nie tylko na zakupy nowej broni i sprzętu, ale też na ich utrzymanie w kolejnych latach, n infrastrukturę obronną, wzrost zatrudnienia i utrzymanie żołnierzy (i ich emerytur, jak to jest w Polsce) itp. Albo może być jednak nieco węższe, wprowadzając pewne ograniczenia co do kategorii wydatków.

Nowe propozycje UE – o ile mógłby być mniejszy deficyt w Polsce 

– Nie mniej można spodziewać się, że poluzowanie reguł fiskalnych spowoduje, że Polska wyjdzie z procedury nadmiernego deficytu – ocenia Rafał Banecki.

– A przynajmniej łatwiej nam będzie go redukować w relacji do PKB, bez ostrego cięcia wydatków czy podnoszenia podatków – zauważa też Karol Pogorzelski, ekonomista Banku Pekao. Dodaje, że co prawda obecne plany rządu Donalda Tuska nie zakładają tak drastycznego podejścia, ale zawsze istnieje ryzyko, że trzeba by je wdrożyć (wobec mało ambitnego planu redukcji deficytu dzięki wzrostowi PKB czy zamrożenia waloryzacji świadczeń).

Jak to może wyglądać w praktyce? W wariancie maksymalnym, przy wydatkach na obronność rzędu 4 proc., nasz deficyt w 2024 r. mógłby „na papierze” zostać zredukowany do ok. 2 proc., a w 2025 r. – ok. 1,7–1,8 proc. Zdaniem ekspertów jednak bardziej prawdopodobny jest wariant pośredni, czyli możliwość wyłączenia z deficytu około połowy nakładów na zbrojenia.

Czytaj więcej

Podcast „Rzecz w tym”: Czy Europa jest gotowa zastąpić USA w pomocy Ukrainie?

Czy rząd może więcej wydawać

Patrząc z tego punktu widzenia, można ocenić, że poluzowanie unijnych reguł fiskalnych może zwiększyć przestrzeń fiskalną na nowe wydatki również w Polsce. Pytanie, jak ją wykorzystamy? – Myślę, że nakłady na obronność utrzymają się na poziomie około 4 proc. PKB – mówi Karol Pogorzelski. Podobne wnioski płyną z raportu Deloitte „Inwestycje obronne w Polsce”, gdzie zakłada się szczyt tych wydatków w 2025 r. do poziomu 4,7 proc. PKB, po czym w kolejnych latach mają się wahać w okolicach 4 proc.

– Ważne, by rząd nie wykorzystał tej nowej przestrzeni na wzrost innych wydatków, np. socjalnych – zaznacza Sławomir Dudek, prezes Instytutu Finansów Publicznych. Dudek przyznaje, że takie pokusy mogę się pojawić. Bo skoro zniknąć by miała unijna presja na redukcję deficytu, to odżyć by mogły pomysły na spełnienie wszystkich, bardzo kosztownych obietnic wyborczych czy w ogóle na dalsze „rozdawnictwo”.

Czytaj więcej

Unia Europejska się zbroi. Podatki w górę?

– Tymczasem trzeba pamiętać, że w ujęciu nominalnym deficyt w finansach publicznych to nadal ogromne kwoty. Już obecnie jesteśmy blisko efektu kuli śnieżnej, bo przy rosnących kosztach obsługi długu i bardzo wysokim deficycie zaczyna nam bardzo szybko narastać zadłużenie. Dla Polski ograniczeniem były i są nie tyle ostre regulacje unijne, co ryzyko wejścia w spiralę zadłużenia – podkreśla Dudek.

Gdzie rząd się zapożycza 

– Rzeczywiście dzięki nowej klauzuli wyjścia Polska będzie mogła trochę odetchnąć i zyska pewną przestrzeń fiskalną. Ale Bruksela daje jasny sygnał, że mowa o większych wydatkach na rzecz bezpieczeństwa militarnego, a nie na inne kwestie – przestrzega też Piotr Arak.

– Prawdziwym game changerem w programie ReArm Europe może być jednak nie tyle klauzula wyjścia, ale możliwość wykorzystania na ten cel KPO i unijnych funduszy strukturalnych – podkreśla Rafał Benecki. A także nowy instrument pożyczkowy w wysokości 150 mld euro.

Czytaj więcej

Kto i za ile kupi kolejne setki miliardów polskiego długu

– To może znacząco ułatwić finansowanie naszych potrzeb pożyczkowych – zaznacza Benecki. Jak wyjaśnia, te potrzeby są obecnie rekordowo wysokie (ok. 370 mld zł netto w tym roku) i stają się wąskim gardłem w finansach publicznych. Inwestorzy zagraniczni za bardzo nie chcą zwiększyć swojego zaangażowania w polskie obligacje, więc resort finansów ogromne emisje musi plasować głównie na nasyconym już rynku krajowym. – Każde inne źródło finansowania wydatków zbrojeniowych będzie dla nas dużą ulgą – ocenia Benecki.

Inna sprawa, że jeśli cała Europa zwiększy swoje wydatki publiczne na obronność, to Polsce jeszcze trudniej będzie konkurować o kapitał pożyczkowy.

W ramach planu ReArm Europe Ursula von der Leyen, przewodnicząca KE, zaproponowała m.in. zwiększenie przestrzeni fiskalnej na wydatki na obronność. Jednym z instrumentów ma być uruchomienie tzw. klauzuli wyjścia, tak by państwa członkowskie mogły ponosić większe nakłady na zbrojenia bez obaw, że wpadną w procedurę nadmiernego deficytu. Jakie to może nieść konsekwencje dla polskich finansów publicznych?

Wydatki na wojsko a deficyt w finansach publicznych

Pozostało jeszcze 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Budżet i podatki
Unia Europejska się zbroi. Podatki w górę?
Budżet i podatki
Viktor Orbán zapowiedział „największy program obniżek podatków w Europie”
Budżet i podatki
Ile kosztuje zamrożona kwota wolna? To już grube miliardy
Budżet i podatki
RDS zajmie się akcyzą na e-papierosy. Koncerny bronią podgrzewaczy nikotynowych
Budżet i podatki
Z czego wynika ogromny deficyt budżetu? „Karnawał wydatków zdaje się trwać”
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”