Jedną z głównych barier inwestycyjnych są formalności. Najwięcej czasu potrzeba na wydanie warunków zabudowy. Lepiej jest z pozwoleniami na budowę, choć do ideału daleko. Różnie też wygląda to w poszczególnych miastach. Ostatnio Polski Związek Firm Deweloperskich (PZFD) ogłosił dane dotyczące Krakowa.
Kraków pod lupą
Z raportu PZFD wynika, że w 2018 i 2019 r. żadne warunki zabudowy (WZ) dla wielorodzinnych budynków mieszkaniowych nie zostały w Krakowie wydane w terminie (60 dni).
– W tym okresie najwięcej WZ wydano powyżej 365 dni. Sukcesywnie też rosła liczba WZ wydawanych po upływie roku. W 2018 r. było ich 55,24 proc., a w 2019 r. już 74 proc. Co ciekawe, w tym czasie nie zwiększyła się znacząco liczba WZ dla budownictwa wielorodzinnego. Jednocześnie też zmniejszyła się liczba WZ wydanych w terminie 61–180 dni z 12,59 proc. w 2018 r. do 8,67 proc. w 2019 r. – wyjaśnia Mateusz Stachewicz z PZFD.
Dlaczego tak się dzieje? – Postępowanie staje się coraz bardziej skomplikowane. Przybywa przepisów, które urzędnicy muszą brać pod uwagę. Liczba uzgodnień jest również imponująca. Częste są również odwołania od WZ – tłumaczy Mateusz Stachewicz.
O wiele lepiej Kraków wypada, gdy chodzi o pokrycie miejscowymi planami oraz czas oczekiwania na pozwolenia na budowę. – W 2018 r. miejscowe plany posiadało 63,3 proc. miasta, a obecnie 65,4 proc. To dużo – ocenia Mateusz Stachewicz.