2024 r. praktycznie za nami, dlatego pozwoliliśmy sobie już na podsumowania – za cezurę przyjmując 20 grudnia, koniec ostatniego regularnego tygodnia handlu na GPW. WIG-nieruchomości od początku roku zyskał prawie 20 proc., sięgając 4,24 tys. pkt. To wynik bardzo dobry jak na rok pełen wyzwań zarówno w przypadku mieszkaniówki, jak i rynku nieruchomości komercyjnych.
W dodatku WIG zyskał w tym czasie jedynie 1,3 proc., a indeks WIG20 stracił ponad 6 proc.
Indeks WIG-nieruchomości w takt programu
Na 22 spółki w branżowym indeksie 11 przyniosło inwestorom zyski – uwzględniając wypłacone dywidendy.
Po jasnej stronie mocy dominowali deweloperzy mieszkaniowi, po ciemnej komercyjni.
Nic dziwnego, ponieważ na tych drugich ciążył głównie kryzys wysokich stóp procentowych na świecie i związany z tym ciągnący się drugi rok z rzędu marazm podmiotów inwestujących w nieruchomości. Dopiero latem Europejski Bank Centralny dokonał pierwszego cięcia – kolejne ruchy powodują, że rynek inwestycyjny się rozkręca. To stwarza dobre perspektywy dla firm, które musiały przezimować kryzys z wypchanymi portfelami budynków (Echo, Cavatina). Za nami już pierwsze transakcje świadczące o powracającym apetycie na te aktywa. Na razie aktywni są łowcy okazji, ale z biegiem czasu na rynek wkroczy duży kapitał instytucjonalny zainteresowany dużymi nieruchomościami.