Boris Johnson przyjechał do stolicy Niemiec przekonywać do swego punktu widzenia w sprawie renegocjacji umowy brexitowej. Brytyjski premier zapowiadał wcześniej, że jeżeli strony chcą uniknąć brexitu bez umowy (twardego brexitu), z porozumienia o wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej musi zniknąć zapis dotyczący tzw. backstopu, czyli tymczasowego pozostania przez Wielką Brytanię w unii celnej z UE, gwarantującego uniknięcia odtworzenia regularnej granicy celnej między Irlandią a Irlandią Północną.
Jak dotąd przedstawiciele UE odrzucali postulaty Johnsona mówiąc, że warunki umowy brexitowej wynegocjowanej przez byłą brytyjską premier Theresę May nie podlegają renegocjacji.
Na konferencji prasowej przed roboczą kolacją z Borisem Johnsonem, Angela Merkel zasugerowała, że może uda się znaleźć alternatywę dla backstopu w ciągu najbliższych 30 dni. Kanclerz Niemiec podkreśliła, że alternatywa dla wcześniejszych uzgodnień wymagałaby "absolutnej jasności" co do przyszłych, pobrexitowych relacji między Wielką Brytanią a Unią Europejską.
- Ma pani rację, że obowiązek znalezienia tych rozwiązań spoczywa na nas - przyznał Boris Johnson. - I to właśnie chcemy zrobić - zadeklarował.
Dodał, że jeśli dobrze zrozumiał niemiecką kanclerz, zaproponowała ona harmonogram trwający 30 dni. Takie tempo szef brytyjskiego rządu nazwał "zawrotnym", lecz przyznał, że z radością się na nie zgodzi.