Prezes Commerzbanku Martin Zielke musi się zmagać rosnącą opozycją wobec jego planu restrukturyzacji, przedstawionego pod koniec września – donosi Bloomberg. Amerykański Cerberus Capital Management i jeden z innych, niewymieniony z nazwy, czołowych akcjonariuszy borykającego się z niską rentownością Commerzbanku obawiają się, że zaproponowane działania, głównie te dotyczące cięcia kosztów, są niewystarczające.
Ich zdaniem cel rentowności Commerzbanku wynoszący 4 proc. ROE (zwrot z kapitałów własnych), zapisany w strategii, to połowa tego, co grupa ta powinna osiągać, a sprzedaż mBanku, czwartego co do wielkości aktywów gracza w Polsce, mającego duży pozytywny wpływ na jej wyniki, jest błędem. Niektórzy analitycy ocenili sprzedaż mBanku jako „wyprzedaż sreber rodowych".
Commerzbank ma 69,3 proc. akcji mBanku wartych obecnie 11 mld zł. Pozyskane ze sprzedaży pieniądze mają sfinansować restrukturyzację i inwestycje w technologie, które są podstawą nowej strategii. Ich wdrożenie ma kosztować wicelidera niemieckiego sektora bankowego 1,6 mld euro.
mBank to ważne ogniwo grupy – w I półroczu przyniósł jej 24 proc. zysku operacyjnego przy aktywach stanowiących tylko 7 proc. całej grupy, więc sprzedaż będzie oznaczała „istotne" zmniejszenie zysku na akcję – oceniają analitycy JP Morgan. Zdaniem ekspertów akcjonariuszy Commerzbanku czekają co najmniej cztery lata niskich zysków i dywidend.
Rzeczniczka Commerzbanku przekonuje, że cele są realistyczne, biorąc pod uwagę warunki biznesowe i perspektywy gospodarcze.