– Koronawirus dotknął wszystkich państw, zainfekował rynki finansowe, w tym banki. 2020 będzie najgorszym rokiem w polskiej bankowości w XXI wieku. Wzrośnie znaczenie ryzyka operacyjnego, technologicznego i zmaterializuje się ryzyko kredytowe – ocenia prof. Małgorzata Zaleska, dyrektor Instytutu Bankowości SGH, organizatorka debaty „Koronawirus w świecie bankowości". „Rzeczpospolita" jest patronem medialnym wydarzenia.
Zdaniem prof. Zaleskiej wychodzenie z koronakryzysu będzie długotrwałe, a chwila prawdy nastąpi po wygaśnięciu rządowych działań pomocowych. – Środowisko niskich stóp procentowych jest wyzwaniem zarówno dla banków, jak i oszczędzających. Jest ono szczególnym wyzwaniem zwłaszcza dla małych banków, w tym spółdzielczych. Kryzys spowoduje problemy finansowe w niektórych bankach, w tym konieczność ich restrukturyzacji, a nawet uporządkowanej likwidacji – dodaje prof. Zaleska i wskazuje, że pandemia przyniesie zmiany w relacjach międzyludzkich i biznesowych oraz sposobach komunikacji. Wzbogaci nas o nowe umiejętności korzystania z rozwiązań technologicznych.
– Co nas nie zabije, to nas wzmocni. Każdy bodziec negatywny jest bezcenną i korzystną nauką dla organizacji. Lista lekcji wyciąganych przez nas dzięki pandemii jest bardzo długa – mówi Brunon Bartkiewicz, prezes ING Banku Śląskiego. Zaznacza, że wyniki banku w krótkim terminie ulegną mocnemu pogorszeniu, ale to zmartwienie głównie akcjonariuszy. – Jednak poradzimy sobie z tym i będziemy sprawniejszą organizacją. Siła pandemii nie wybije banku z procesu rozwoju – mówi Bartkiewicz, zaznaczając, że krótkoterminowe skupienie na zysku nie może być tym, wokół czego instytucja optymalizuje swoje działanie w czasie nieprzewidywalnych kryzysów takich jak pandemia.