Archeolodzy odkryli zamek Króla Artura

Wykopaliska chyba potwierdzają legendę: to mogła być kolebka mitycznego władcy. Jadł i pił ze swoim dworem ze wspaniałych naczyń.

Aktualizacja: 16.08.2016 19:11 Publikacja: 16.08.2016 17:45

Rycerze Króla Artura – średniowieczna miniatura ukazująca słynny Okrągły Stół.

Rycerze Króla Artura – średniowieczna miniatura ukazująca słynny Okrągły Stół.

Foto: AFP

Naukowcy z prestiżowego English Heritage kończą trzytygodniowe wykopaliska w miejscowości Tintagel na zachodnim wybrzeżu Kornwalii. Odkopują tam pozostałości założenia pałacowego. Według legendy, w tej miejscowości był zamek, w którym przyszedł na świat Król Artur.

W 1998 roku znaleziono w Tintagel kamień z wyrytym imieniem Artognou, co wywołało falę spekulacji na temat prawdziwości legendy. Ale jeśli nawet ten kamień nie ma niczego wspólnego z legendarnym władcą, i tak to, co dotychczas odkopali archeolodzy w Tintagel świadczy o wyjątkowości tego miejsca. Z wykopalisk wyłania się obraz siedziby, która z powodzeniem mogłaby być królewską.

Król Artur to legendarny celtycki władca Brytów z przełomu V i VI wieku. Został królem po wyjęciu wbitego w kamień miecza. Podczas bitwy miecz się złamał, dlatego Artur otrzymał od Pani Jeziora inny legendarny miecz – Excalibur. Za radą czarownika Merlina Artur założył rycerskie Bractwo Okrągłego Stołu walczące ze złem. Jego rycerze poszukiwali Świętego Graala.

Legenda o Królu Arturze i rycerzach Okrągłego Stołu jest wielkim mitem kultury europejskiej. Historycy nie rozstrzygnęli jednoznacznie, czy był postacią historyczną. Wykopaliska w Tintagel prowadzi zespół, którym kieruje regionalny konserwator dr Win Scutt. Wśród wykopanych zabytków szczególną uwagę badaczy zwraca ponad 200 fragmentów ceramiki importowanej z regionu śródziemnomorskiego, a także fragmenty szkła bardzo wysokiej jakości. Niektóre skorupy pochodzą z naczyń wykonywanych wyrafinowana techniką, pokryte są czerwonym „lakierem", starannie wypolerowanym po wypaleniu.

– Naczynia takie wytwarzały wówczas jedynie wyspecjalizowane warsztaty na terenie obecnej zachodniej Turcji. Naprawdę godne były królewskiego stołu, zwłaszcza w dalekim, prowincjonalnym celtyckim kraju – podkreśla Win Scutt.

Fragmenty te skłaniają badaczy do stwierdzenia, że Tintagel, w czasie gdy docierały do niego wyroby tak dobrej jakości, był siedzibą elity społecznej, miał kontakty handlowe ze wschodnim Śródziemnomorzem, nad którym rozciągały się wówczas wpływy Bizancjum.

W trakcie wykopalisk wydobyto wielkie gliniane naczynia oraz amfory przywiezione znad Morza Śródziemnego, służyły do przechowywania zboża, oliwy, wina, miodu.

– Wprawdzie kilka śródziemnomorskich amfor i naczyń szklanych zostało znalezionych na innych wczesnośredniowiecznych stanowiskach na terenie Wielkiej Brytanii, ale w ogóle nie mogą się równać z obfitością takich okazów, jaką stwierdziliśmy podczas tegorocznych wykopalisk w Tintagel – wyjaśnia Win Scutt.

Zdaniem angielskich badaczy mieszkańcy Tintagel nie byli po prostu zwykłymi kupcami, tyle że bogatymi, handlującymi egzotycznymi towarami najwyższej jakości. Przeciwnie, byli raczej odbiorcami i użytkownikami tych towarów.

– Dziwne wydaje się, że w V i VI wieku, gdy cała zachodnia Europa zanurzona była w spuściźnie po Cesarstwie Rzymskim, jedynie ten zakątek Anglii miał rozległe kontakty ze Śródziemnomorzem – zastanawia się Win Scutt.

Wykopaliska prowadzone aktualnie w Tintagel stanowią pierwszy etap kampanii zaplanowanej na pięć lat przez English Heritage i Cornwall Archaeological Unit.

Celem tych badań będzie ostateczne ustalenie wieku tego miejsca oraz określenie funkcji obiektów, w sumie kilkudziesięciu budynków, po których pozostały fundamenty na dużym obszarze kilkunastu hektarów.

O tym, jak ważne jest dokładne ustalenie chronologii, niech świadczy to, że niektórzy badacze biorą także pod uwagę, że obiekty w Tintagel nie pochodzą z V–VII wieku, ale są pozostałością po średniowiecznym klasztorze, młodszym o kilka stuleci. Niektórzy nie wykluczają, że mogą to być nawet chaty, w których mieszkali robotnicy wznoszący w XIII wieku feudalny zamek, którego mury częściowo przetrwały do dziś.

– Teoretycznie możliwości jest wiele, nie można wykluczyć, że była to baza handlowa eksportująca minerały wydobywane w Kornwalii, cynę, ołów i srebro. Tak czy inaczej, miejsce to zamieszkiwali bogaci ludzie o wysokiej pozycji społecznej, co nie oznacza automatycznie, że był to ośrodek władzy politycznej, czyli siedziba królewska – zastrzega Win Scutt.

Naukowcy z prestiżowego English Heritage kończą trzytygodniowe wykopaliska w miejscowości Tintagel na zachodnim wybrzeżu Kornwalii. Odkopują tam pozostałości założenia pałacowego. Według legendy, w tej miejscowości był zamek, w którym przyszedł na świat Król Artur.

W 1998 roku znaleziono w Tintagel kamień z wyrytym imieniem Artognou, co wywołało falę spekulacji na temat prawdziwości legendy. Ale jeśli nawet ten kamień nie ma niczego wspólnego z legendarnym władcą, i tak to, co dotychczas odkopali archeolodzy w Tintagel świadczy o wyjątkowości tego miejsca. Z wykopalisk wyłania się obraz siedziby, która z powodzeniem mogłaby być królewską.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Archeologia
Naukowcy odkryli kolejne tajemnice denisowian. Co wiemy o kuzynach Homo sapiens?
Archeologia
Przełomowe odkrycie archeologów. „Kwestionuje nasze rozumienie historii ludzkości"
Archeologia
Jakie tajemnice kryje stary żydowski cmentarz na Bródnie?
Archeologia
Czy wiek Stonehenge na pewno jest dobrze określony? Zaskakujące odkrycie naukowców
Archeologia
Zaskakujące odkrycie archeologów. Dotyczy przodków człowieka