Do północy do wtorku 16 marca można było słać zgłoszenia kandydatur na centralne funkcje w adwokaturze. Krajowy Zjazd Adwokatury już w piątek. Do samej Naczelnej Rady Adwokackiej wystartowało 42 adwokatów, z tego aż 13 byłych dziekanów okręgowych izb adwokackich. Najciekawsze są jednak dane o kandydatach na szefa palestry.
Kto poszedł va banque, a kto się asekuruje i gorycz porażki zamierza sobie osłodzić szeregowym członkostwem w naczelnych władzach adwokatury?
Wygrana albo nic
– Nie kandyduję na członka NRA. Dokonałem swojego wyboru. Zaprezentowałem adwokatom program, którego nie da się prowadzić z drugiego szeregu. Ocena tego programu i ocena mojej kandydatury idą w parze. Wierzę, że wygram i nie szukam spadochronów – mówi profesor Maciej Gutowski.
I zaznacza, że jeśli nie wygra, zaaprobuje werdykt i zostawi przestrzeń zwycięzcy na jego program.
– Adwokatura to nie polityka i nie walka partii rządzącej z opozycyjną. To miejsce na współdziałanie osób, które podzielają określoną wizję adwokatury. Gdybym wierzył w wizję moich konkurentów i w ich liderską sprawczość, nie kandydowałbym na prezesa. Jeśli jednak ubiegam się o najwyższy urząd w adwokaturze, to ze wszystkimi konsekwencjami tej decyzji – podkreśla Gutowski.